Strony

sobota, 2 lutego 2013

post jest

Sobotni post miał być dla dla pewniej dzielnej kobiety.
Kobieta nie chciała
Szantaż pomógł
Ot i historia dostała pozwolenie by ujrzeć światło dzienne:





Wy z Rybcią pokonałyście gada, a ja tylko gadziątko.
Mojemu onko nie podobało się usg, dopatrzył się licznych, dużych torbieli i po jakimś guzku w każdej piersi. Podejrzewał, że to mogą być włókniaki, ale uczciwie stwierdził, że będzie pewien
po otwarciu . Jednocześnie przygotowywał mnie, że w trakcie operacji być może będzie konieczna obustronna mastektomia...
Doskonale znasz ten stan, przewartościowujesz całe życie , wszystkie sprawy stają się ważne, no i dziecko...mojemu synowi, nie powiedziałam całej prawdy, wiedział, że matka idzie usunąć torbiele
Na moje szczęście okazało się, że onko nie pomylił się w pierwszej diagnozie. Rozkroił mi oba cycki, powycinał, co trzeba było, badanie histo wykluczyło gada.
Po operacji co pół roku meldowałam się na onko, teraz chodzę na macanki, mammo i usg raz w roku.
Ot i cała historia...
Sama widzisz, że nie warto o tym pisać.

to była gaga
Ja mam odmienne zdanie- historia nie tylko posta warta..

91 komentarzy:

  1. Kurcze.
    Strach był, ale czy trzeba było kroić i takA psychozę rozsiać ?
    Gagunia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czeba było...
      lekarz musiał mi powiedzieć...

      Usuń
  2. Mi torbiela nie ruszali..i to mnie martwiło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie jusz teraz też nie
      od czasu do czasu mam robione BCI

      Usuń
    2. dzieki dziewczyny za posta :)))

      Usuń
  3. ostre to ma sfoje sposoby.
    nie chciałabym przeżyć takiego strachu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie życzę
      raz przeżyjesz i już w tym strachu zostajesz na amen

      Usuń
  4. gaga, nie mowm NAM ze to nie bylo przezycie i ze nie zostawia z tylu glowy sladu forewer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przecie napisałam, że zmienia wszystko..
      ale gdzie mnie siem porównywać...
      ostre poczontku nie zacytowała :

      Kochana, Dzielna Dziewczyno :)
      nie śmiem stawać obok Ciebie, Rybeńki i innych dziewczyn...

      a ślad i strach z tyłu siedzi ...

      Usuń
    2. nie zacytowałam, bom żadna gierojka. Jedynie mniej szczęścia miałam

      Usuń
    3. skromność przez Ciebie przemawia, gierojko :DDD

      Usuń
    4. raczej fakty faktyczne

      Usuń
    5. Ostre wie co mówi
      A temu co siedzi z tyłu na pohybel, niech siedzi jak najciszej

      Usuń
  5. mam identyczną historię z piersiami jak gaga. Tak naprawdę to za każdym razem kiedy idę na kontrolę to boję się okropnie. Ślad i strach czyha tylko w ukryciu i raz na rok atakuje z wielką siłą. Życzę zdrowia dla wszystkich - tych bardziej i tych mniej chorych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gaguniu, a strach? z perspektywy czasu rzeczy wydaja sie mniej straszne, ale zanim.. przeszlas swoje.
    U mnie tylko wymacany jakis fasolowy potwór spowodował zatrzymanie akcji serca, a okazał się tylko zatkanym przewodem. A nadal schizy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to mi sie ladowalo 20 minut i gaga juz napisala co zech ja myślała.

      Usuń
    2. coś nie tak z ładunkiem?

      Usuń
    3. amerykańskiej mechanizaji mi sie zachciało.

      Usuń
    4. a tu Polska właśnie:P

      Usuń
  7. Może w końcu się zbadam....

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też lekarz uspakajał. Miałam 26 lat i już to złe było, jak 3 ziarnka piasku.

    OdpowiedzUsuń
  9. mając 21 lat znalazłam u siebie guzka w piersi, poleciałam do lekarza ginekologa, a on znalazł drugiego wewnątrz. Okazało się, że to był potworniak umieszczony na jajowodzie, był wielkości wielkiego grapefruita Przeżyłam koszmar- myślałam, ze to rak z przerzutami. Jedna operacja potworniaka, rok później druga. Okazało się, że to tylko włókniak, ale co ja przeżyłam to moje. Teraz mam mnóstwo torbieli w obu piersiach i strach mi towarzyszy .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. viki, chodzisz do Kopernika?

      Usuń
    2. nie
      rok temu robiłam prywatnie mamo i usg, teraz czas na powtórkę
      operowana byłam we Wrocku

      Usuń
    3. zbieraj papiery i idź siem zarejestrować, bo Ci nakopiem do d... :PPP

      Usuń
    4. nie strachaj ino badaj!

      Usuń
    5. viki, Ostre mi kiedyś napisała właśnie że nie cza być strachliwym ino czujnym..

      Usuń
    6. serio taka mundra byłam?

      Usuń
  10. dzielna kochana Gagunia...:)
    całuski ( nie umię robić serduszek)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, ale czuję się niekomfortowo
      Inne są dzielne

      a z tą szantażystką to ja się jeszcze rozmówię na priv :)
      ale Jej nawrzucam - juz się cieszę :)))

      Usuń
  11. a serduszka "kopiuj wklej" sie liczom?
    tesz nie umim.

    OdpowiedzUsuń
  12. a moja mama chodziła sobie co 2 lata na mammo, taki to był standard, że dziwię się jak o tym nie zapominała, co 2 lata od 12 lat, czyli razy 6. za 6 razem przysłali jakieś powiadomienie, żeby się nie martwić, że nic takiego, bla bla bla... że trzeba dodatkowo dobadać, skala BIRADS 0. ja w internet. uspokoiłam się, na 95% to nic. jakieś kropki, jakby ktoś zadrapał kliszę na zdjęciu. terminy odległe, ale znalazłam prywatnie, po co się martwić przez 1,5 miesiąca. doc rzucił okiem i wysłał na biopsję mammo, pod usg nic nie było widać. na biopsję termin 2 miesiące... dzwoniłam codziennie na rejestrację i pytałam, czy ktoś nie zrezygnował, po 3 telefonie, pani znalazła termin na za 3 dni (!) biopsję zrobili. jakoś miałam te przeczucia fatalne. nie wiem czemu. no teraz już wiem, chociaż jestem racjonalna do bólu.

    carcinoma G3 możliwa microinvasiv. operacja na za 4 tyg.... no nie. znowu stawałam na głowę, kto zna kogo, jak znać kogoś, kto zna kogoś...? udało się. no i za tydzień operacja, wicięli kulkę (3 cm śr.) i jednego węzła (wartownika), następny histpat powiedział, że bez inwazyjny... ufff. potem już tylko radioterapia. teraz kontrolujemy. wygraliśmy drugie życie.

    jak ja dziękuję każdego dnia rozsądkowi mamy, która chodziła co 2 lata... chodźcie i wy i pilnujcie mam, bo nikt na to nie ma czasu, a potem jest trudniej, albo za późno.

    na szczęście tekst: "i po co ja kupiłam tą sukienkę" usłyszałam z ust mamy tylko raz. ale ocean łez wylałam. mąż mówi, że jak się dowiedziałam to wyłam jak zwierzę... ja nie pamiętam, co się tego dnia ze mną działo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ja znam te reakcje
      wracalam do domu z diagnoza i myslalam ryczac, po co ja te buty kupilam :))

      jak dobrze, kiedy sa takie zakonczenia, a wiadomo, co by bylo, gdyby!

      Usuń
    2. he...
      a ja pojechałam kupić wymarzone szpile na dzień przed odebraniem wyników. Filozofia ma była taka: marze o tych szpilach od dawna i jak się okaże ze wynik jest zły, to ich nie kupię, więc muszę kupić przed! :D
      do rudego miasta pojechałam :D

      Usuń
    3. sisters som mondre :DDD

      Usuń
    4. widzisz ostre w jakim fajnym mieście mieszkam, jakie fajne szpile tu majom?

      Usuń
    5. a ja w czasie chemii kuilam absolutnie niepraktyczna biala puchowa kurtke na zime, piekna, piekna
      kiedy, jesli nie wtedy????

      Usuń
    6. ruda, pogadałaś se s mojom synom?

      Usuń
    7. gaga - jeszcze nie. ale jak mnie z luchom bendziecie chciały wystawić namróz to zadzwoniem, może przygarnie zmarznientom bidule.

      Usuń
    8. ha dużo kolorów nabyłam,,
      styl zmieniłam

      Usuń
    9. przygarnie, bo ma dobre serducho :)
      wszystkie psy z okolicy przyprowadzał, bo siem litował, że bezdomne som, wienc głodne i zmarzniente...
      no to Ciebie chiba tesz

      Usuń
    10. już sobiem numer w telefonie wpisała.

      Usuń
    11. ruuuuuda
      Co Ty młodego zarywasz?

      Usuń
    12. alem siem rozmarzyła :
      lucha mojom kobietom, ruda mojom synowom...
      :PPP

      Usuń
    13. Ty masz siostrem, to co ja mogie?

      Usuń
    14. i brata
      i syna
      i chłopa
      i co z tego?

      Usuń
    15. no ja nie rozumię !
      to Ty kcesz mię????????????

      Usuń
    16. ostre - gaga sama mi numer podesłała. ja nie chciałam.
      ale wiesz co, gaga ma menża na zbyciu, możesz być jej ... szwagierkom????

      Usuń
    17. a jaki ma defekt, ze go zbywa?

      Usuń
    18. gaga- pytanie czy ty kcesz mnie?

      Usuń
    19. mówiła, że wszystko z nim ok, ale nie wiem, czy nie krenci.

      Usuń
    20. ostrusiu, no chiba siem domyślasz...:PPP

      Usuń
    21. kcem to słyszeć
      próżność ma woła

      Usuń
    22. ale wiecie co by na to powiedziała posłanka krystyna p.?

      Usuń
    23. ruda, wszystko w porzo
      mamy dziecka, to naszego zwionsku nie da siem nazwać jałowym:PPP

      Usuń
    24. ostre, to Ci finezyjnie odpowiem :
      NO

      Usuń
    25. oj....
      ale czy dziecka ma dziecka?
      inaczej może zostać podważonym

      Usuń
    26. Ty jesteś charakterna, ja tesz umiem pyskować, wienc
      nikt nasz nie ruszy!!!

      Usuń
    27. ostre, a może Ty w Łodzi, na Bałutach rodzona?

      Usuń
    28. ŁAJ?
      ja centralnie inna

      Usuń
    29. bo tylko na Bałutach takie charakterne som :PPP

      Usuń
    30. o nieeee
      tu też som

      Usuń
    31. przeprowadzili siem

      Usuń
  13. gaga, na mądrego lekarza trafiłaś! to bezcenne, a dokładniej - ceną jest życie. wiem to aż za dobrze :(
    nie ma się co rozgadywać, bo to Twoja historia, nie moja. buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja właśnie z tv siem dowiedziałam, że z okazji jutrzejszego dnia walki z rakiem, na oddziałach onkologicznych w całym kraju można było dziś sobie zrobić badania. czemu jakoś wcześniej nic nie słyszałam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wszędzie, a zasady te same co na co dzień

      Usuń
    2. a poza tym, co slychac?

      Usuń
    3. miske wybrali. wyglada inaczej niż ta moje chemijna

      Usuń
    4. chyba powinnam przestac pic, bo przestala rozumiec

      Usuń
    5. jakies wybory miss byli?

      Usuń
    6. ja muszę mecz oglądać :/

      Usuń
    7. mój sportowiec chrapie- na szczęscie

      Usuń
    8. No przecie nadawali że Miss Polski wybrali
      musiałam odmówić:P

      Usuń
    9. cza było nie odmawiać. może nagrody fajne byli.

      Usuń
  15. tak w temacie posta
    u mojej obecnej wice (obydwoje rodzice onkologiczni) w moim pienknym mieście zdiagnozowano guza mózgu. skierowali do stolicy na zabieg. w szpitalu spytali "ale o co chodzi? nic nie ma." wienc wszystko jest ok, ale jak sama twierdzi ileś lat życia przez te nerwy chyba jej zabrali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak w ogóle fajnie, ze w temacie :P

      Usuń
    2. wiem, że nie o gadze.
      ale o strachu. mylnej diagnozie, szczęśliwym zakończeniu.

      Usuń
    3. ejj
      ależ w temacie jak najbardziej!

      Usuń