instrukcja

kiedy umrę
kiedy zginę
kiedy już nie będzie mnie
jeśli ktoś zechce napisać- niech to będzie wzbudzało uśmiech, może jakiś dowcip?zamiast wirtualnego znicza
Jeśli ktoś zechce coś przynieść- to zamiast naręczy kwiatów informuję, że mój mąż lubi bigos.
No jak się ktoś uprze to ma być jedna róża- czerwona.
I żadnych styp, na których nikt i tak nic o mnie nie powie.
Dajcie rodzinie odpocząć w spokoju.
Pogrzeb nie musi być czarny, wszak moja czarna dusza jest wystarczająca za nastrój.
Kwatera ma być skromna- okienko w płocie, co by na lata pokoleń nie obciążać czyszczeniem marmurów i dylematem kto tym razem ma wieniec nabyć.
W przyszłości w okienku ma się wcisnąć mój małżonek- oj...nie chciałabym być w jego skórze, gdyby tego nie zrobił i poszedł do innego okna.
I pewnie bym chciała jeszcze by żadna inna nie grzebałą w mej szafie, no ale nie mogę być egoistką, więc uprzedzam docelowo i tak będzie jak postanowiłam :P
Instrukcja dla rodziny: u nas się odkurza, myje się podłogi, zdziera się pajęczyny, pierze się firany, zmienia się pościel, zamiata się schody, czasem myje się okna, czasem podlewa ogród.
Poza tym wiem, ze i tak sobie dacie świetnie radę.

A jak już chcecie się spotkać, to macie zrobić bibę, by całą wieś słyszała! Byście wspominali, że na ostatniej imprezie u Ostrej, żeście się nieźle ubawili.I głowa Was bolała- od kaca a nie z rozpaczy.
I tyle.

Ale póki co idę spać..

źródło