Strony

czwartek, 21 listopada 2013

Pięć

Dziesięć
Piętnaście 
Czyli
Ostra mobilna inaczej. 
Dzis kolejne 5 km. By foot. Albo raczej by kozak.
Jest coraz lepiej ino mam pewien dylemat-jakoś w szpilkach tak się nie da, wiec od dzis bede oglądać plaskacze. 

Ponadto moje dzieci fajne są- to oczywista.
Do tego zdolne mocno.
Czy to na pewno moje??

31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. na wywiadówce byłam
      Generalnie problem matematykowy jest- na całą klasę. Jeden łojciej opowiadał jak to trudno i w ogóle na co JA- przepraszam, ale ja mam informację, że poziom jest żenujący :PPP

      i w ogóle dzickuff mądrych mam

      Usuń
    2. no to szczęście :) tylko nie pękaj z dumy, bo to jest nieodwracalne :)

      Usuń
    3. ja sie zawsze zastanawiam czy jesli cala klasa ma problem to czy problemem nie jest nauczyciel.

      Usuń
    4. jakoś jestem dziwnie przekonana, że to drugie...

      Usuń
    5. w I klasie L.O. ponad 10 osób (w tym ja) było zagrożonych ndst. właśnie z matematyki. w podstawówce zawsze 5, jakieś konkursy, egzamin też przecież zdany bez żadnych problemów. gdy w II klasie sytuacja się powtórzyła, dyrekcja odesłała pana na emeryturę.

      Usuń
    6. u nas byla taka jedna, u ktorej zagrozonych co semestr bylo 25 z 31 uczniow. I w klasie byla cisze, wszyscy jej sie strasznie bali, sluchali co mowi i nikt niczego wywnioskowac nie mogl. Ona uwazala, ze sie wiedzy opieramy. Ja na szczescie mialam brata matematyka olimpijczyka wiec mi w domu klarowal, ja kolezankom tlumaczylam i nam sie udawalo. Nadal uwazam, ze skoro moj brat- nie nauczyciel w 5 minut umial mi wytlumaczyc to czego pani nie mogla w godzine to cos jest nie tak. Ile osob usadzila nikt nie zliczy. Jest tam do dzis. :(

      Usuń
    7. prawie 3 lata walczyłam z panią, która w mojej klasie (integracyjnej) uczyła matematyki. wystawiała prawie same dopuszczające, nie honorowała opinii i orzeczeń, uczennicy z upośledzeniem dawała takie same sprawdziany jak pozostałym. jedyne co wywalczyłam to przekonanie dyrekcji, że ta pani nigdy już nie będzie uczyć klas integracyjnych.

      Usuń
    8. Ruda, to juz jest cos; dla wielu na pewno wiecej niz cos.

      Usuń
  2. mądre dziecka mądrych mam
    wszystkie to mamy ;))
    kongratulejszyn!

    OdpowiedzUsuń
  3. jak fajne to Twoje!
    no chyba że moje, ale większej ilości sobie nie przypominam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja byłam u wychowawczyni Olka dziś, odpukać jest dobrze,
      Co do Eweli kilka rad wychowawczych dostałam, chyba muszę się zmienić odrobinę w stosunku do niej.

      Usuń
  4. ja tesz wyrabiam kilometry na orbitreku, ale efektuf na razie brak. może powinnam odstawić jedzenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja przestałam jesc chleb bo holenderski jest okropny i zamiast siedzieć, stoję bo muszę.

      Usuń
    2. No nie można robić fszystkiego

      Usuń
    3. ja tesz raczej pracę mam chodzoncom i jeszcze muszem siem wdrapać na II piętro do klasy. kiedyś łatwiej było zrzucać kg. futrzaku - a może ja s Tobom ruszem? bardzo lubiem storczyki.

      Usuń
    4. ruszaj! nie lubiem storczyków ale dobre towarzystwo by sie przydało:D

      Usuń
    5. futi, holenderski chleb to najwiekszy dramat!!

      Usuń
    6. dlaczego zaraz dramat? dla figury to raczej błogosławieństwo :) :)

      Usuń
  5. na każdej wywiadówce suyszauam "zdolny, ale leń"

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam- 5 km na piechotę w kozakach ? Coś niesamowitego !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ale Ty jogging uprawiasz w tych kozaczkach, czy po rostu do fabryki z buta uderzasz coraz bardziej okrężną drogą?
    nawiasem - dzisiaj dzięki Lamii kupiłam sobie pierwsze kozaczki bez obcasów :) na takiej tylko małej, wprost dla ofermiastych kalek stworzonej koturence :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo za te 5 km. :)
    Dziś idąc w plaskaczach pomyślałam, by może zanabyć jakieś na obcasie... no ale jak w takich przebyć dłuższy dystans? i znów kupię płaskie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje, Twoje
    ja mam Swoje
    też nie wiem, skąd one takie wspaniaue som

    OdpowiedzUsuń