Mam ostatnio jakoś obok, albo i z tyłu, no a może w kieszeni.
Nie chce mi się i już.
Przestałam fitnessować i w ogóle się szarżować. Leżę, pachnę i warczę.
Tym sposobem nabieram wielkości, objętości i miękkości.
No i nerwowości z tego powodu też niemało.
Z tego też powodu dziś postanowiłam...zostawić auto w garażu. No..przynajmniej w jedną stronę. Przewędrowałam 5 km, co dla mnie jest całkiem sporym wyczynem.
Dlaczego więcej sił miałam rok temu?
Dlaczego teraz szybko się męczę?
Wydawałoby się, że im dalej od radykalnego leczenia, tym powinno być lepiej.
mhm..
Jednak tamoś to nie pikuś ino mocny zawodnik.
A teraz w menu:
zupa halloweenowa,
cycki ptasie z kaszą,
lodowate, zżelowane kończyny fruwaków.
przyjaciółka i bliźniaczka, czekolada zgorzkniała
To jakoby prawie dietetycznie, prawda?
co to fuwaki som?
OdpowiedzUsuńerror
Usuńjuż naprawiony
rapcie jesz?
Usuńeee całe uda
Usuńzostaw mi ze dwa :)
Usuńta galaretka wygląda tak apetycznie, że aż ślinka leci :)
Usuńniestety, chłop wrócił, pióra poleciały...
Usuń5 małych regularnych posiłków, dużo wody :)
OdpowiedzUsuńa ja w odruchu solidarności przeszłam na dietę cukrzycową
waga leci cudnie :)
wrzuć mi na mejla, proszę :)
Usuńdietę cukrzycową? a z kim się tak solidaryzujesz w okrutny sposób? :)
Usuńhmmm... może i ja bym przeszła?
ale to jak już zjem żelki, które sobie przywiozłam ze Słowacji, co się będą marnować :)
aLusia, nie jest okrutnie
Usuńpowiedziałabym nawet, że pysznie jest :)
naprawdę? a podesłałabyś?
UsuńaLusia, nie chcę się mądrzyć, ale mnie się wydaje, że skoro u Ciebie ma się goić, zrastać itd to powinnaś stosować odpowiednią do sytuacji dietę, inaczej możesz sobie zaszkodzić!!!!!
UsuńOlga, przeczytałam to, rzeczywiście skomplikowane i rzeczywiście pewnie masz rację....
Usuńja od dziś mam chodzić 8 km tylko czy uda się od dziś :)
OdpowiedzUsuńto jutro. ale czemu akurat tyle?
Usuńjakbym potrafiła ugotować takie pyszności, to też bym wolała siedzieć i jeść :) moje meniu to dwudniowy gulasz z kluskami z dziurą w towarzystwie kiszonego ogóra. Idę poćwiczyć :D
OdpowiedzUsuńGulasz tez mam:))
Usuńgulasz chętnie zostawię komu innemu, ale te kluski i ogórki....mmmmm.... ja jadłam jedną kanapkę z żółtym serem na obiad...
UsuńJAKBY TO POWIEDZIEĆ
OdpowiedzUsuńod siedzenia na kanapie forma nie rosnie
ja właśnie przepłynęłam 1km
rok temu ledwo 100 m dawałam radę
cholera
Usuńale to przemądrzale zabrzmiało
a chciałam tylko napisac że też tak miałam
czasem wstąpi w człowieka taka niemoc
dobra dobra..
Usuńale tak bez odpoczynku ten kilometr??? tak raz za razem?
Usuńa ja parę lat temu na bieżni wytrzymywałam trzy minuty. Dosłownie, bez przenośni....
kilometr? rybenka, jeszcze troche i jak nic do ameryki doplyniesz.
Usuńza tysionc pieńcet lat chyba
Usuńto prawda rybenko, ja tez jak zaczęłam chodzić na basen to ledwo dziesięć długości dawałam radę... po kilku razach doszłam do 50!!! i to lekką ręką :) i nogami ;)
Usuńa galareta wygląda smakowicie i bardzo lubię, jakby co ;)
no bomba!
Usuńja nie dam rady NIE UMIEM PŁYWAĆ:)))
Można soacerowac
Usuńa ja dziś schabowego a po południu klopsiki szwedzkie w Ikei zeżarłam.
OdpowiedzUsuńAle chyba mi się żołądek skurczył mimo wszystko.
no 8 kg mówi za się
Usuń8 brzmi dumnie....
UsuńJak ja uwielbiam taki galaret z fruwaków!!
OdpowiedzUsuńświeżutkie własnoręcznie majstrowane
Usuńmogę się dołączyć do klubu?
UsuńAle którego??
Usuńmyślauam, że to gotowiec :PPPP
Usuńdo Klubu galaretowców:)))
Usuńja tesz uwiebiam. niestety moj monsz i dzieci nawet nie tknom, a dla jednej osoby to nawet mi siem nie chce robic. wiec jem tylko w gosciach. pozwolisz Ostra, ze siem wienc poczenstujem.
OdpowiedzUsuńLola...to dajesz im rosół a sobie rozrabiasz żelatynkę i siup do lodówki:)
Usuńjestes genialna!! tak zrobie. :)
UsuńMyślę ze jak karmisz rodzinke tak cudnie to nawet warczenie im nie przeszkadza ;)))))))))
OdpowiedzUsuńLeżą i trawią
UsuńGalareta! Mniammmm
OdpowiedzUsuń"Prawie" - robi wielką różnicę! ;-)
OdpowiedzUsuńPzdr.