mam słaby punkt
(kto go nie ma....)
w swojej organizacyjno zawodowej perfekcji jest jeden kolec. od lat nie mogę go pokonać...
Co roku planuję upiec pierniki
Co roku planuję wysłać kartki...
ten rok jest bez zmian.
Cały zestaw piernikowy leży w kuchni.
Zestaw kartkowy nadal zalega w torebce..
Mimo, że po tym jak znalazłąm niewysłaną kartkę do bliskiej osoby która już odeszła miałam to zmienić
Nie wyszło
Zostałam sobą.
Nie lubię chodzić na pocztę bo tam nie pozwalają płacić kartą i ciągle zapominam..
Nie piekę pierników bo...
tysiące innych działań absorbuje mój czas.
Dlatego Wszystkim dziękuję za życzenia
Wiecie, że je odwzajemniam...
CMOK!
Cmok, cmok.....dziś się przyda :*
OdpowiedzUsuńOstra nie jesteś odosobniona w tym wszystkim :P
Serio????
UsuńTeż tak czasem mam, że zaplanuje sobie to, to i tamto, a może jeszcze coś.....czasem idę jak po burzy,a czasem odechciewa mi się na samym początku i właśnie tak sobie myślę, że mogę w tym czasie zrobić coś fajniejszego:)))
Usuńojtam, u nas byl barszcz z torebki i tez dobrze.
OdpowiedzUsuńa sernik zrobie moze na nowy rok. ;)
cmok!
Dziekiiii
UsuńTakiej profanacji nigdy nie dokonałam :))))
Co roku "robię" w myślach setki udanych dekoracji i wypieków. Co roku mają być "te najpiękniejsze" i zawsze coś pęka.
OdpowiedzUsuńCzasoprzestrzeń głownie:)
UsuńCóż, nikt nie jest doskonały ;))
OdpowiedzUsuńKażdy powinien przeżyć święta tak jak chce i tak jak czuje, nie robić niczego na siłę, nie zmuszać się do niczego. Wtedy będzie ok :)
Cmok, cmok :*
Pół żartem pół serio? D :)))))
Usuńcmoki są bardzo ale to bardzo serio! :))
UsuńJa bardziej do filmu z Marylin;))
Usuńwiem, wiem :))
UsuńOstra może kiedyś wyslesz jeszcze te kartki:)
OdpowiedzUsuńJa odkąd pamiętam kupowałam co roku - nigdy nie wysłałam.
A w tym roku i owszem, choć do większości dojdą pewnie po Świętach, ale jak napisała Olga - nikt nie jest doskonały.
I cały czas zachodzę w głowę, gdzie ja te co roku kupowane kartki powtykałam...
Tych juz nie wyślę
Usuńdlaczego? będą w sam raz w przyszłym roku :) ja wysyłam głównie dlatego, że kolega małż zwykle kupuje, a potem przychodzi autorytarnie z długopisem i mówi: pisz, bo rano idę na pocztę. I czeka aż napiszę :)
UsuńI ne pozwala tego odłozyć, tyran jeden :) :)
taki mąż mi potrzebny od zaraz:D
UsuńJa nawet czasami życzenia napiszę... I potem pól roku w aucie wożę. No a o imieninach i urodzinach notorycznie zapominam. Taka karma.
OdpowiedzUsuńz urodzinami i imieninami niestety tak mam....
UsuńAle dziękuję za tą cudowną kartkę:*
OdpowiedzUsuńMhm:)
UsuńU mnie ani pierników, ani wysłanych kartek, przestałam już jakiś czas temu planować coby potem się nie biczować.
OdpowiedzUsuńTo jakas metoda:)
UsuńJestem jedną wielką słabością
OdpowiedzUsuńale jak na czymś naprawdę zależy to walczę
dlatego od stycznia, )....
to trudne będzie..:P
UsuńJak trzy cholery
Usuńale kto jak nie my? !
NO JA PIERNIKÓW W TE ŚWIĘTA NIE DAŁAM RADY PRZYGOTOWAĆ,ALE INNE SŁODKOŚCI UDAŁO MI SIĘ WYKLEPAĆ. KARTEK JUŻ OD LAT NIE WYSYŁAM, CHOĆ WYPISANE JESZCZE Z PRZED KILKUNASTU LAT LEŻĄ DO WYSŁANIA. W TYM ROKU NAWET PACZKI I ŻYCZENIA @ NIE WYSUNĘŁY NOSA Z MOICH PROGÓW. OT STARZEJE SIĘ I W WYGODNICTWO OBRASTAM ;)
OdpowiedzUsuńja nienawidzę chodzić na pocztę głównie dlatego, zę a/ śmierdzi, b/ zawsze, ale to zawsze są kolejki marudów
OdpowiedzUsuńhaha, mam tak samo. myślałam o tym nie raz i mi wyszło, że to chyba dlatego, że tak naprawdę nie rozumiem instytucji życzeń. że trzeba coś powiedzieć, że jakaś okazja jest. wiadomo, że życzę ludziom jak najlepiej. bez względu na okazję ;)
OdpowiedzUsuńpierników nie lubię,wiec rozgrzeszona jestem ale ciastka amoniaczki jak piekła moja babcia-co roku kupuje amoniak i kicha,mak na makowiec też kupiłam,w zeszłym roku wręcz mak przygotowałam perfekt,tylko drożdżowego nie zdążyłam...e tam...długo by tak można;)
OdpowiedzUsuń