Kilka dni wolnego, bez wymuszonej pozycji przez wiele godzin,
Troche ruchu fizycznego w zamian po zażyciu przeciwbóli i chwilę cieszyłam się sobą.
Fajnie było
Ale dzis wróciło.
8 godzin w pozycji siedzącej tak męczy, że potem zostają siły juz tylko na kanapę.
Błędne koło.
Ps. Gdybym sama czytała swojego bloga, to bym pomyślała, że wyjątkową marudę spotkałam
Mhmmm
Może cos w tym jest..
hmm
OdpowiedzUsuńMrrrr
UsuńAkurat!
OdpowiedzUsuńNo wlasnie ;)
UsuńNie brzmiaz Ostra marudnie!
OdpowiedzUsuńDadatkowo przesilenie wiosenne powoduje ze po tylu godzinach w fabyce na krzeselku, kanapa jest Twoja. Mnie to nie dziwi! :))
Gdzies ponarzekać trzeba;))
UsuńOjojojoj
Nie czytaj tylko pisz ! :)
OdpowiedzUsuńCzasem literówki sprawdzam ;)
Usuńjaj ja lubię tę wyjątkową marudę :)))
OdpowiedzUsuńDziękuje z kanapy
Usuń