cuda cuda cz. 2

Pamiętacie zeszłoroczny CUD?
W czwartek obudził mnie cud Dwa. Cud Dwa miał przemiły, ciepły głos.
Ciepły głos przemówił tak:
-Czy Pani Ostra?
-taaaaa
- Dzwonię z CO. (o!) W czwartek ma Pani wizytę u lekarza i przy tej okazji chcieliśmy zaproponować Pani wizytę dodatkową- spotkanie z fizjoterapeutą.
- yyyyy (widzicie moją minę?zdziwioną, wykrzywioną, bez szczęki)
- to o której może być Pani w mieście B?
UPS
- Ale ja mam wizytę w mieście A..
- oj to przepraszam, musiała nastąpić pomyłka.
No tak, ja z zaścianka.Przez cały rok od operacji, żadnej takiej wizyty się nie doczekałam. No poza tą na oddziale szpitalnym dzień po operacji. Nie mniej..telefon ten wywołał u mnie pozytywne emocje, bo to jest jakiś mały znak, jakieś światełko, że trochę się pacjentem interesują.
Trochę, ale jednak.
No nic.
Do mojego zaścianka to szybko nie dotrze.
Ciekawa jestem, czy doczekam cudu Trzy i w czwartek skierowanie na badanie części dokuczających otrzymam.
mhm....