czystość

Święta to czas przemyśleń, czas wybaczania nawet sobie.
Zróbmy swój własny rachunek sumienia, czy jesteśmy prawdziwi dla samych siebie i dla innych.
tak po prostu.
Przestańmy krzywdzić tych, co są już skrzywdzeni..Przestańmy krzywdzić siebie nawzajem

W tym kontekście bardzo chciałam poruszyć kwestię różnych oszustw. Ostatnio nawet media poruszały temat zbierania pieniędzy dla chorej osoby.. no bo wszyscy znamy naszą nfzetowską rzeczywistość, bez względu czy jest to rzeczywistość scentralizowana czy nie.
Centralnie to na pewno trafia mnie szlag na takich własnie oszustów, bo oczywiście nie było żadnej choroby! Ludzie serc dobrych, chcąc jakoś ulżyć wpłacają pieniądze. Oszustwo się ujawnia i co? Ten człowiek, co oddał swój grosz już nigdy na pewno grosza nie wyjmie. Nie wyjmą grosza jego znajomi, przyjaciele, przyjaciele przyjaciół...
Prosta zasada marketingu- zła wiadomość leci lotem błyskawicy, by nie używać statystycznej terminologii.
Dobrze, że prawda wychodzi na jaw, niedobrze, że ta prawda jest taka okrutna- ludzie wyłudzają pieniądze zabierając tym, którym te pieniądze mogły by faktycznie uratować życie.
Na zdrowiu żerują również nazwijmy to "handlowcy" wciskając cudowne zioła i proszki, rewelacyjne metody leczenia potwierdzone własnymi komentarzami i blogami.
Litości!
Ludzie ludziom gotują ten los! I nie jest on mniej okrutny od tego, którego przy okazji tych słów uczono nas w szkole.
To wojna współczesna i współcześni oprawcy.

Dla wyjaśnienia, wierzę, że poza farmaceutykiem mogą być inne pomocne rozwiązania, ale pomocne a nie zastępcze i na pewno nie muszą od razu kosztować majątek.

Fundacja, zanim przyjmie podopiecznego dokładnie sprawdza jego historię choroby. My powinniśmy sprawdzić fundacje i zapytać czy cała wpłacona kwota wpłynie na subkonto podopiecznego. Wtedy możemy być spokojni, że to dobrze zainwestowane złotówki.