Strony

niedziela, 23 listopada 2014

Nałogi

Są wszechobecne
Uzależnienia 
Od używek
Od miłości 
Od seksu
Od leków
I blogów
Od tysiąca innych rzeczy

Każdy z nas ma jakąś słabość.
Czy ją pokona zależy nie tylko od niego
Zależy od okoliczności i grona go otaczającego.
Od własnych sił i chęci
I woli

I w ogole ....

Nie oceniajmy innych
Ale zatrzymajmy się na chwilę
Wyciągnijmy dłoń
Choć nikt nie prosi...

29 komentarzy:

  1. Ostra, Ty się uczysz angielskiego, więc czytaj tu:

    http://www.lostandfoundartists.com/post/93877144224/in-his-own-words-kevins-statement

    to jest właśnie na ten temat. pracuję z Kevinem od wiosny. tak to właśnie jest. ktoś mu kiedyś pomógł. czy tym razem mu się uda? któż to wie.

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ci najwyżej sie uczę życia :))
      Skąd ten schemat?
      Hę?

      Usuń
    2. A tak na serio... To musze chyba od rana to strawić
      Dzis juz zbyt ciężki temat..

      Usuń
  2. zdecydowanie nałogi nie są tematami lekkimi. zgadzam się :)
    jaki schemat??

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie oceniajmy innych, ale zatrzymajmy się na chwilę...
    Dziękuję, Ostra.

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze warto się zatrzymać

    OdpowiedzUsuń
  5. nie litowalabym sie nad nalogiem blogowania:PP

    A powaznie to nalogi ciezki los
    nie chodzi o kaliber nalogu ale o to jakim czyni z nas niewolnikiem
    dlaczego organizm nie ma mechanizmu obronnego?
    gdy sam rozum nie starcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo cienka jest granica miedzy przyjemnością a nałogiem...

      Usuń
  6. dobrze że ja na czeźwości jadem :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy nałóg to zło. No prawie każdy. Decoupage chyba nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet sprzątanie może być nałogiem, choć mi w to trudno uwierzyć... :)

      Usuń
    2. sama widziasz. Ilu ludzi tyle nałogów :)

      Usuń
  8. To ja podłogę przelecę i uciekam.....:p

    OdpowiedzUsuń
  9. Jarałam dwie paczki fajek dziennie. Kopciłam namiętnie i z wielką przyjemnością, wydając ostatni grosz na papierosy. Półtora roku temu rzuciłam je z dnia na dzień- pracując w hurtowni papierosów. Było ciężko, ale dałam radę. Sama poczułam, że to jest ten moment. Nie oceniam nałogowców jeśli swoim nałogiem nie krzywdzą innych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam. I czoła chylę.
      Nigdy nie paliłam, to nie wiem.
      Zanm kilku, ktorzy rzucili z dnia na dzień. Mają powód do dumy, jak Ty. Podziwiam ich.
      Znam takich, którzy próbowali wiele razy. Bezskutecznie. Też ich podziwiam. Za te próby.

      Usuń
    2. 2 paczki...
      No No niezła z Ciebie zadymiara

      Usuń