czwartek, 12 lipca 2012

Mniam

Dziś było pysznie. Całe pyszne wojsko. Córkoręcznie zrobione


na czoło wysunął się główny Jagód i zarządził marsz do garnka


Mniam..Melduję- wylizane!
Ja spiekłam ciasto wiśniowe, nawet nie zakalcowe. Synoręcznie drylowane :)

........

to było na osłodę, bo rano chyba nie było fajnie.
-gdzie się w końcu Pani chce leczyć?
-..?
- pytam, bo ja to za dużo badań nie zlecam, więc pytam. Tego nie zlecam...(po co to ktoś zlecił?!). Usg brzucha w Pani wypadku??? niewskazane! (to nic że boli od miesiąca...) z tamtym też poczekamy jeszcze miesiąc jak nie minie to wtedy.. To gdzie Pani sie chce leczyć??? Tu czy w Tamtym Dalekim Mieście?

Usg..dopiero po pół roku. U Was też??? Pytam, bo już nie wiem co myśleć. Wiadomo, ze teraz to już będę się wiązać na dłużej. Tu bliżej, wygodniej.. Nie chce mi się opisywać całej rozmowy. To był doktorek, który mnie kroił. I dziś mnie też pokroił. A może to ja się za bardzo nad sobą rozczulam, bo przecież to nic ze boli. Przecie zdrowa jestem...

13 komentarzy:

  1. No cóż. Wybór należy do Ciebie. Zależy jak daleko i który ośrodek, i lekarz jest lepszy.
    W tajemnicy powiem, że ja do dwóch lekarzy chodziłam- do tego co kroił i do onkologa. Ten pierwszy wykonywał usg co 3 miesiące, a drugi rzadko. Teraz jest tylu pacjentów, że okres oczekiwania na usg wydłuża się do pół roku. Sadzę,że to kwestia ograniczeń i limitów. Podobnie sprawa się ma z dostępnością do rehabilitacji.
    Jak chcesz- to lecz się prywatnie. Dostępne praktycznie od zaraz.

    Wojsko niczego sobie-nie tylko apetyczne, ale także intrygujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doktotrek, który kroił badał po 3 miesiącach. Trzeba to skonsultować z bardzo dobrym lekarzem- ja tak bym zrobiła.
    Życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi powiedział, że pierwsze badania po pół roku

      Usuń
  3. U mnie było tak. Miesiąc po zakończeniu radioterapii kontrola u radiologa. Badanie manualne - jest OK, teraz proszę chodzić do tzw. onkologa klinicznego. Po 3 m-cach idę na wizytę i dostaję skierowanie na mammografię, USG piersi i USG jamy brzusznej. Ale termin badań w szpitalu dopiero za 4 mce, co wypadnie w sierpniu br. Czyli pierwsze badania będę miała rok po operacji! Ale żeby nie trwać w niepewności, w międzyczasie zrobiłam prywatnie USG piersi - wyszło OK, więc spokojnie czekam. Ale widzę, że lekarze różnie do badań podchodzą, może to zależy od stopnia zaawansowania choroby, a może od ich 'widzimisie'.
    Ja w każdym razie pewne badania robię prywatnie, jeśli terminy są zbyt odległe.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie jest tak
    Mammografia kontrolna zaplanowana na prawie rok po operacji, ktora mialam w pazdzierniku
    Ale poniewaz pod blizna cos mam to przyspieszyli o kilka tygodni.
    I szczerze mowiac nie wiem co z usg jamy brzusznej bo jakoś nikt nie wspominał a ja czuję siedobrze. Przecież wszystko mi wycięli prawda?

    A wizyta u radiologa trzy miesiace po ostatnim naswietlaniu. Ale też nie mam żadnego problemu ze skórą. Ale to moze źle?.

    OdpowiedzUsuń
  5. no własnie- czy to jest normalne, ze jedna ma miesiąc inna 3 miesiące jeszcze inna pół roku czekania na kontrolę? wiem, ze nie można popadać w obsesję...ale..

    OdpowiedzUsuń
  6. Spokojnie- trzeba zapytać bezstronnego, znajomego lekarza, niekoniecznie onkologa.
    Mój doktorek chirurg sam robił mi USG piersi i brzucha co 3 miesiące- tak było przez 4 lata. Teraz trzeba czekać 6 miesiecy, chyba , że coś się dzieje to wcześniej. Sądzę, że chodzi o limity- wiem ,że są zmniejszone w stosunku do tego co było 3- 5 lat temu. Wtedy było super. W przychodni, do której chodziłam na rehabilitację był specjalny program dla Amazonek. Dzisiaj już go nie , a na zabiegi z powodu limitów trzeba czekać- wcześniej załatwiane byłyśmy od ręki.
    Rybeńka' jesli masz wątpliwości to idź prywatnie.
    U drugiego lekarza miałam 2- 3 razy usg piersi i tylko raz usg brzucha. W moim wypadku mammografię można uznać za badanie zbędne- nic nie wykazywała, chociaż guz był wyczuwalny. Nadgorliwości w tych sprawach nigdy dość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lecze sie w belgii, maja tu bardzo ścisły program którego się trzymają i który daje mi duże poczucie bezpieczeństwa. Jak nabrałam wątpliwości to od razu przspieszono mi badanie, a ponieważ się nie stresuje za bardzo to nie przyspieszalam jeszcze bardziej, kilka tygodni nic nie zmieni
      To taka choroba ze nic nie mozna z cala pewnoscia powiedziec, dzis jakis lek jest rewelacyjny a jutro sie okazuje że wręcz szkodzi. Zaleca się mammografie ajak widac nie jest badaniem ktoremu można zaufać,. Moja przyjaciółka właśnie lada dzień będzie miala obustronna mastektomie, a listopadowa mammo nic nie wykazała

      Usuń
    2. Z pewnością można i trzeba zaufać samobadaniu ( opanować do perfekcji) i ważne, aby ufać lekarzowi, u którego się leczymy, nie popadać w obsesję, która nakręca nas negatywnie i mówić o tym, co budzi niepokój.

      Usuń
    3. Podpisuje się pod tym.

      Usuń
    4. mi mammografia nic nie wykazała, choć wynik biopsji był już jednoznaczny, samobadanie ani doktorobadanie nic nie dawało- nie dał się wyczuć..

      Usuń
  7. Ja tylko nieśmiało dodam, że Jagód - miszczu!

    OdpowiedzUsuń