poniedziałek, 24 czerwca 2013

wypuszczam powietrze

koniec adrenaliny.
ufffff
puffff
czuję zmęczenie.
Dwa tygodnie nie byłam na fikołkach
Mało byłam u Słodziaków. Gdy wpadałam na chwilę obraz  Olka z błagalnymi oczkami i bucikami w rączkach łamał mi serce.

Nie poszłam na fikołki.
Poszłam do Słodziaków, wzięłam Starszego na mały spacer. Wróciłam
Padłam.
Nie miałam siły sobie obiadu podać...
Wychodzi mi orka bokiem.
Przodem i tyłem pewnie też.

21 komentarzy:

  1. kochana ciociu, czasem taki wycisk jest zbawienny
    i pieeeeersza???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od czego mnie zbawił?:P:P:P od fikołków na pewno

      Usuń
    2. zalal cie endorfinom chociaz?

      Usuń
  2. Ja zaczynam się konkretnie zastanawiać jak wygląda to wychodzenie z przodu
    Bo z tylu to siem domyślam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. padam na pysk na przykład
      a pysk jest chyba z przodu

      Usuń
    2. No nieciekawie
      No nieciekawie

      Usuń
  3. jak ja to znam;-)
    złapiesz trochę oddechu i znów zaczynasz wpadać w kierat ....ech życie,szkoda,że czasami brakuje czasu na to gdzie chciałoby się być albo zrobić to i owo po za obowiązkami....
    odpocznij zatem

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też upadam na pysk. Trzeba odpocząć i się oszczędzać. Tak postanowiłam i Tobie choć odrobiny odpoczynku życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. najgorszy jest ten moment, kiedy mija napięcie i adrenalina, "schodzi powietrze" i zaczynam odczuwać zmęczenie wręcz podwójnie :(
    dziś całe popołudnie odpoczywam po piekielnym dniu, rób to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzien dobry
    Mam nadz ze Cie zadna rzeczka nie podtopila?

    OdpowiedzUsuń
  7. Heja!
    dobrego, spokojnego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ze mnie już dawno zeszło powietrze ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Może jakiś buncik i orkę i harówkę odstawić? Mała rewolucyjka? Albo coo..

    OdpowiedzUsuń
  10. przyszłam zobaczyć meldunek ....
    :**

    OdpowiedzUsuń