sobota, 26 października 2013

wczorajszy lajk

był z głębokich czeluści.
Tylko najbliżsi widzą walkę, strach, bezsilność, troskę, obawę, wojnę każdego dnia i przerażenie o każdy dzień przyszłości..
Patrzę na rodziców Marcela..z pozoru silni, uśmiechnięci.. To bardzo młodzi ludzie, to ich pierwsze narodziny- podwójne.. to miał być najszczęśliwszy moment ich życia.
Jest szczęśliwy, ale pełen troski.
Dlatego poprosiłam Was o lajki, o promocję wsparcia w trudnej drodze. Przed nimi całe życie z ciężko chorym dzieckiem, dlatego każde ciepłe słowo, każde wsparcie, każde poklepanie po plecach na pewno ma dla nich wielką wartość. Piszę to w nadziei, ze może nie znajdą czasu by czytać o co proszę...
a Wy znajdziecie czas by poklepać, polajkować, poszukać wsparcia..
Bądźcie obok i dawajcie temu świadectwo. Niech nie czują się samotni..

KLIK i KLIK

PS. Bardzo bardzo bardzo wam dziękuję za odzew....
Jesteście wielcy!

9 komentarzy:

  1. przykro mi, ze pierwszy KLIK mi nie wchodzi, ale obiecuję się poprawić, jak tylko Wiktor odwiedzi swą mać:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, bardzo podziwiam rodziców, którzy muszą zmagać się nie tylko z chorobą swojego dziecka, ale głównie z biurokracją, obojętnością, NFZ, urzędasami, przepisami... i dzielnie pokonują te wszystkie schody bo niesie ich miłość

    OdpowiedzUsuń
  3. zadziwiłam się, o coś zalajkowauam, a myślauam, ze jusz fszystko zalajkowane mam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja bendem tulać Słodziaka i Jego wspaniałą Mamę!
    tylko jeszcze nie wiem, kiedy?
    :***
    zazdraszczajcie:DDD

    OdpowiedzUsuń
  5. też myślałam,ze wszystko zalajkowałam:))
    ale jak jeszcze można to mykam to robić:)

    OdpowiedzUsuń