był z głębokich czeluści.
Tylko najbliżsi widzą walkę, strach, bezsilność, troskę, obawę, wojnę każdego dnia i przerażenie o każdy dzień przyszłości..
Patrzę na rodziców Marcela..z pozoru silni, uśmiechnięci.. To bardzo młodzi ludzie, to ich pierwsze narodziny- podwójne.. to miał być najszczęśliwszy moment ich życia.
Jest szczęśliwy, ale pełen troski.
Dlatego poprosiłam Was o lajki, o promocję wsparcia w trudnej drodze. Przed nimi całe życie z ciężko chorym dzieckiem, dlatego każde ciepłe słowo, każde wsparcie, każde poklepanie po plecach na pewno ma dla nich wielką wartość. Piszę to w nadziei, ze może nie znajdą czasu by czytać o co proszę...
a Wy znajdziecie czas by poklepać, polajkować, poszukać wsparcia..
Bądźcie obok i dawajcie temu świadectwo. Niech nie czują się samotni..
KLIK i KLIK
PS. Bardzo bardzo bardzo wam dziękuję za odzew....
Jesteście wielcy!
przykro mi, ze pierwszy KLIK mi nie wchodzi, ale obiecuję się poprawić, jak tylko Wiktor odwiedzi swą mać:)))
OdpowiedzUsuńPrzecież ciocie gage to juz dobrze znają:))
UsuńBardzo, bardzo podziwiam rodziców, którzy muszą zmagać się nie tylko z chorobą swojego dziecka, ale głównie z biurokracją, obojętnością, NFZ, urzędasami, przepisami... i dzielnie pokonują te wszystkie schody bo niesie ich miłość
OdpowiedzUsuńmiłość i walka o dziecko
Usuńzadziwiłam się, o coś zalajkowauam, a myślauam, ze jusz fszystko zalajkowane mam:))
OdpowiedzUsuńo nie... można jeszcze poszaleć :)
Usuńa ja bendem tulać Słodziaka i Jego wspaniałą Mamę!
OdpowiedzUsuńtylko jeszcze nie wiem, kiedy?
:***
zazdraszczajcie:DDD
no my też nie wiemy :)
Usuńteż myślałam,ze wszystko zalajkowałam:))
OdpowiedzUsuńale jak jeszcze można to mykam to robić:)