piątek, 8 sierpnia 2014

półmetek

urlopu mija a ja ciągle czekam na urlop....
Chyba taki dłuuuugi mi potrzebny.
bardzo długi.
Albo zajęcie dajace satysfakcję.

Mówiłam już coś o kurze?

18 komentarzy:

  1. o kurach mówiłaś :)
    urlopu i tak zazdraszczam, ja z trudem wykroiłam połowę z tego, a i tak tylko dlatego, że wszsytko było narzucone. W innym przypadku kazdy termin byłby zły....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po dwoch tygodniach urlopu zaczynamy go ogarniać,po trzech odczuwać i wtedy dopiero nadały by sie jeszcze z dwa aby wypocząć:)))

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. to za krótki wzięłam!

      Usuń
    4. Margo dokladnie mam tak jak mówisz:)

      Ostra wydaje mi się,że urlop to zawsze bywa za krótki:)))

      Usuń
  2. Kurcze, mogłabym powiedzieć. Z mojej pracy nie mam jak wziąć urlopu. Mogę najwyżej któregoś dnia nie pracować, a to nie to samo.
    Ale, pocieszam się, skończyła się sesja i na uczelni mam urlop. Co najmniej do września :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak by nie patrzeć całkiem przyzwoicie:)
      A jak sie kocha co sie robi to sie nie pracuje..

      Usuń
    2. W zasadzie to prawda, ale mój prawy bark i nadgarstek zgłaszają tu votum separatum...;)

      Usuń
  3. o kurze tak,
    że lubisz :)
    i o kozach coś było ;))
    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurze nie bylo
    bylo o rowerze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ide szukać o kurze
    czy ja mam urlop?

    OdpowiedzUsuń