niedziela, 28 grudnia 2014

piernikiem i kartką

mam słaby punkt
(kto go nie ma....)
w swojej organizacyjno zawodowej perfekcji jest jeden kolec. od lat nie mogę go pokonać...
Co roku planuję upiec pierniki
Co roku planuję wysłać kartki...

ten rok jest bez zmian.

Cały zestaw piernikowy leży w kuchni.
Zestaw kartkowy nadal zalega w torebce..

Mimo, że po tym jak znalazłąm niewysłaną kartkę do bliskiej osoby która już odeszła miałam to zmienić
Nie wyszło
Zostałam sobą.
 Nie lubię chodzić na pocztę bo tam nie pozwalają płacić kartą i ciągle zapominam..
Nie piekę pierników bo...
 tysiące innych działań absorbuje mój czas.

Dlatego Wszystkim dziękuję za życzenia
Wiecie, że je odwzajemniam...
CMOK!

29 komentarzy:

  1. Cmok, cmok.....dziś się przyda :*
    Ostra nie jesteś odosobniona w tym wszystkim :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czasem mam, że zaplanuje sobie to, to i tamto, a może jeszcze coś.....czasem idę jak po burzy,a czasem odechciewa mi się na samym początku i właśnie tak sobie myślę, że mogę w tym czasie zrobić coś fajniejszego:)))

      Usuń
  2. ojtam, u nas byl barszcz z torebki i tez dobrze.
    a sernik zrobie moze na nowy rok. ;)

    cmok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekiiii
      Takiej profanacji nigdy nie dokonałam :))))

      Usuń
  3. Co roku "robię" w myślach setki udanych dekoracji i wypieków. Co roku mają być "te najpiękniejsze" i zawsze coś pęka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, nikt nie jest doskonały ;))
    Każdy powinien przeżyć święta tak jak chce i tak jak czuje, nie robić niczego na siłę, nie zmuszać się do niczego. Wtedy będzie ok :)
    Cmok, cmok :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostra może kiedyś wyslesz jeszcze te kartki:)
    Ja odkąd pamiętam kupowałam co roku - nigdy nie wysłałam.
    A w tym roku i owszem, choć do większości dojdą pewnie po Świętach, ale jak napisała Olga - nikt nie jest doskonały.
    I cały czas zachodzę w głowę, gdzie ja te co roku kupowane kartki powtykałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych juz nie wyślę

      Usuń
    2. dlaczego? będą w sam raz w przyszłym roku :) ja wysyłam głównie dlatego, że kolega małż zwykle kupuje, a potem przychodzi autorytarnie z długopisem i mówi: pisz, bo rano idę na pocztę. I czeka aż napiszę :)
      I ne pozwala tego odłozyć, tyran jeden :) :)

      Usuń
    3. taki mąż mi potrzebny od zaraz:D

      Usuń
  6. Ja nawet czasami życzenia napiszę... I potem pól roku w aucie wożę. No a o imieninach i urodzinach notorycznie zapominam. Taka karma.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale dziękuję za tą cudowną kartkę:*

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie ani pierników, ani wysłanych kartek, przestałam już jakiś czas temu planować coby potem się nie biczować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem jedną wielką słabością
    ale jak na czymś naprawdę zależy to walczę
    dlatego od stycznia, )....

    OdpowiedzUsuń
  10. NO JA PIERNIKÓW W TE ŚWIĘTA NIE DAŁAM RADY PRZYGOTOWAĆ,ALE INNE SŁODKOŚCI UDAŁO MI SIĘ WYKLEPAĆ. KARTEK JUŻ OD LAT NIE WYSYŁAM, CHOĆ WYPISANE JESZCZE Z PRZED KILKUNASTU LAT LEŻĄ DO WYSŁANIA. W TYM ROKU NAWET PACZKI I ŻYCZENIA @ NIE WYSUNĘŁY NOSA Z MOICH PROGÓW. OT STARZEJE SIĘ I W WYGODNICTWO OBRASTAM ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja nienawidzę chodzić na pocztę głównie dlatego, zę a/ śmierdzi, b/ zawsze, ale to zawsze są kolejki marudów

    OdpowiedzUsuń
  12. haha, mam tak samo. myślałam o tym nie raz i mi wyszło, że to chyba dlatego, że tak naprawdę nie rozumiem instytucji życzeń. że trzeba coś powiedzieć, że jakaś okazja jest. wiadomo, że życzę ludziom jak najlepiej. bez względu na okazję ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. pierników nie lubię,wiec rozgrzeszona jestem ale ciastka amoniaczki jak piekła moja babcia-co roku kupuje amoniak i kicha,mak na makowiec też kupiłam,w zeszłym roku wręcz mak przygotowałam perfekt,tylko drożdżowego nie zdążyłam...e tam...długo by tak można;)

    OdpowiedzUsuń