środa, 27 maja 2015

Komunikacja

Jak byl nastolatką to dziwił mnie pewien dom. Mieszkanie dokładnie. Blok m-5. Spore, ale i ludziuff tam trochę.
Gdy ktoś dzwonił do drzwi bądź telefonem (stacjonarnym, na kablu- przyp. autora), tudzież domofonem ( oznaka postępu) nigdy
Ale to nigdy 
Nie uzyskał od tazu informacji 
Czy X bądź Y jest w domu..
Zawsze się szukali.
Legendy juz o tym krążą.

A dziś siedzę i lepiię swoje sreberka a mąż dwie kondygnacje niżej dzwoni na komórkę i pyta czy śpię...

Nie, nie zamierza jeszcze sie nawracać ;)

16 komentarzy:

  1. :DDD
    ja miałąm taką pseudo przyjaciółkę
    nigdy, ale to nigdy nikt tam o niczym nie mówił prawdy
    ona mnie rzuciła, podobno mieszka w Poznaiu
    nie ma takiej siły, żebym się od jej rodziny dowiedziała, czy w ogóle żyje

    a ty się przypadkiem nie uzależni8łaś??

    od komórki, ofkors???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej się nawdychalam ;)dobrze mi na pięterku:)

      Usuń
    2. aaa, to dopalacze zatem :ppp

      Usuń
  2. :)
    Jak mnie mąż albo córka proszą, żeby ich rano obudzić, to zawsze z łóżka do nich dzwonię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawe w weekend zawsze telefonicznie załatwiam ;) j

      Usuń
  3. a Danusia Wałęsowa miała pretensję, że Lechu chce z nia na Skypie sprawy domowe uzgadniać:pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nowoczesny maz!

      Usuń
    2. ale niedoceniony przez współczesnom żonem :p

      Usuń
    3. miałam to samo napisać o tym małżeństwie :)))

      Usuń
    4. Siedzę ze starsza na reha. Cisza, skupienie, w tle muzyka indiańskich fujarek, a ja przez was zakłucam cisze chichraniem, bo se Wałęsów na Skypie wyobraziłam :PP

      Usuń
  4. nam sie zdarza na fejbuku komunikacja z mojom mamom - ej zrób kawę np.

    OdpowiedzUsuń
  5. esemesowauam s tfu, bendonc f pokoju obok

    OdpowiedzUsuń