trochę myśli nieuczesanych
Gdy przeglądam profile kobiet dotkniętych chorobą, często widzę opis: mam wspaniałego męża i cudowne dziecko.. Ok, z dzieckiem się zgodzę, bo każda suka broni swojego potomstwa i z reguły potomstwo na to zasługuje, ale zawsze włącza mi się lampka z opcją męża- czy naprawdę taki wspaniały? czy ten obraz jest na pokaz? bez wad? bez skazy?wtedy patrzę na mojego i się zastanawiam, czemu dziś mi podniosłeś ciśnienie, inne mają takich cudownych rycerzy!
Jak się wgłębić w temat, to prawda w ryczących krowach jest mocna. Często te, co mocno pieją próbują zwyczajnie zagłuszyć prawdę. Okazuje się bowiem, ze wspaniały mąż jest dla przykładu despotą i muszę tak piać by nie piać z bólu. Często.
Dla jasności- nie wkładam wszystkich do jednego wora. Są takie co prawdę śpiewają, gdyż cuda się zdarzają ..;) I tu gratulacje dla obu- bo to nie lada wyczyn i sztuka!
Z moim cudem jestem już łuuuu i jeszcze więcej. I gdy cud dba o moje niskie ciśnienie, próbuję szukać dobrych stron, by nie niszczyć. I jakoś ciągniemy. ścieramy, docieramy, negocjujemy, koty drzemy, milczymy, ale żyjemy- na jawie!
wiemy najważniejsze- zawsze możemy na siebie liczyć.
to mało?
oczywista gadżety też są- miłość, która dojrzewa, dzieci, proza życia.
hardcorowe zabawki też, a jak!- złość, wkurzenie, odmienność.
wspólna firma- rodzina.
....
za oknem jak wiemy upały.
Podwójna kołdra zimowa plus kołdra owcza. I nocna delirka nie odpuszcza. Ziiiimno! Zaraz południe- chyba czas wstać. A ja mam lenia i mi tu dobrze.
........
wczoraj do sklepu wszedł człowiek chmur. nie pilot, tylko ten co ma chmury za dach. ekspedientka zasłania fartuchem nos, druga się krzywi, a ja nie mogę zrozumieć o co chodzi? mój nos się wypalił i w tym momencie okazało się być ratunkiem dla mych zmysłów. czy wam chemia też wypaliła węch?
......
śmigam już bez chustki od dni kilku. kierując pojazdem pomachałam wczoraj do znajomej... i ot co dziś się dowiedziałam : "ale włosy widziałam w ładną kiteczkę uczesane, więc chyba dobrze się czujesz"...
pomijam fakt zależności fryzury od samopoczucia, bo może i coś w tym temacie jest, jednakże jak działa ludzki umysł?! mimo, że wie o chorobie, to nie dostała jasnego komunikatu o mej łysinie. stąd widząc ulizane owłosienie założyła kuca. zobaczcie jak pozory mylą! jak często źle osądzamy i to nie raz w poważniejszych kwestiach
.......
oj chyba temperatura spada, wiatr wieje będzie lać. hibernacja- nie wstaję!
Zaglądnęłam do Cię rano, ale nic sensownego nie wymyśliłam.
OdpowiedzUsuńWedle rady strszej Pani z chłopami to jest tak:
- Co od niego chcesz. Nie pije, na baby nie łazi, nie jest karciarzem czy innym hazardzistą. Kocha Cię, pomaga Ci, pracuje, stara się.
-No fakt. Wszystko to prawda. Czegóż chcieć więcej.
Wady ......
Któż ich nie ma ? Nawet My je mamy.... Czyż nie?
Nie podoba mi się, jak ktoś na blogu opluwa swoją rodzinę: matkę czy męża. Co innego poburczeć, koty drzeć- to się często zdarza,jak to w życiu.
Ślę gorące życzenia- trzym się i nie hibernuj.
Cudna opowiesc o kiteczce!
OdpowiedzUsuńA o cudownym mezu tez dobre, bo zmusza do myslenia. Moj nie zawiodl mnie w chorobie ani troche, ale jakos zla na niego jestem, ze uznal ze ja wlasciwie juz wyzdrowialam, okres ochronny mi sie skonczyl. Zapotrzebowanie na uwage i czulosc wzrosla mi stukrotnie a podaz nawet jakby zmalala. Mam faceta z zaburzona potrzeba bliskosci,wiem to od dawna, wiem z czego to sie wzielo, ale teraz bym chciala czulosci wiecej niz zwykle!
Ale nie zamienilabym go na zadnego innego i to jest bardzo szczere i przemyslane.
A wad mam he ho ho!
Dla jasności: okres sielankowy mamy :) ale tak mnie naszło na myśli głębokie.
OdpowiedzUsuńprzecież ja nie mam wad, prawda? hehe
Zawsze chcemy więcej, czekamy na coś czego nie mamy.. tak mi się zdaje. I to jest ok.
ważne, ze nie udajemy!
Niestety muszę Was zmartwić- okres ochronny szybko się kończy i żeby uwagę podtrzymać należy Panów od czasu do czasu sprowadzać na ziemię- dla przypomnienia , i znowu jest czule, no może już nie tak, ale ....
OdpowiedzUsuńNie ma co narzekać, a czułości......- nigdy za dużo.......
Dobrze wiedzie jak to z tym jest.
Mój spisał się w chorobie dzielnie. Spisuje do dziś. Ale okres ochronny też mam juz za sobą. Właściwie to mogłabym sie podpisać pod komentem Rybeńki:) Ostra gratuluje zrzucenia kajdan w postaci chustki bądź peruki. Dla mnie to było jak wyjście na wolność:)))
OdpowiedzUsuńI jesze do poprzedniego wpisu, koniecznie rób cytologie i usg dopochwowe. Ja robię co pół roku. Pilnuj zebys miała robione markery przy badaniach krwi.
OdpowiedzUsuńAniu, nie wiem o jakich markerach mówisz ? Moja Pani doktor mi tego nie zleca, twierdząc, że nie są miarodajne i odchodzi się od nich.
OdpowiedzUsuńwróciłam, spijam kawkę. dostałam tylko na usg cyca i własnie do mnie dotarło, ze na krew nie dostałam...regularnie badacie krew?
OdpowiedzUsuńa markery... hehe nawet hormonów mi nie badają! a na poważnie to markerów się już raczej nie bada