To dla mnie bardzo ważny dzień.
Dzień ważny od roku.
Rok temu..dzień jak co dzień:wstałam, poszłam, pracowałam.Zwolniłam się z pracy na chwilę, by odebrać wynik. Formalność. Przed tym zeszłam z koleżanką na dymka- nie palę, ale, ale... taka sobie okazja się trafiła, to stwierdziłam, że zapalę- nadam grozy. a co!
Poszłam.
Szybko nie wróciłam. Po diagnozie, po tych przeklętych słowach, od razu zostałam na mammografii. Spłakana, bez gruntu pod nogami. Ściekający makijaż wraz z marzeniami.Sama.
NIGDY, ale to NIGDY nie idźcie sami odbierać wyniku!
Dobrze, ze ślubny był w pobliżu... Przyjechał po wszystkim.
Musiałam wrócić do pracy. Musiałam powiedzieć, ze idę do domu... Czekał na mnie petent.
Pękłam.
Łzy poleciały.
Poszłam.
W domu zostałam sama.. Spłakałam się i włączyłam tv.
To był piękny widok! Mogłam oglądać telewizję..
Jak długo będę oglądać?
Jak długo będę żyć??? Prosta rzecz.
Potem nastąpiły długie dni. Dni poszukiwania rozwiązania, dni czekania, dni milczenia, dni smutku..
Resztę już znacie.
A dziś?
Nie wiem ile będę żyć-nikt nie wie. Nie wiem, co ten gad dla mnie szykuje... ale wiem, że przez ten rok:
- dałam sobie w żyłę,
- ogoliłam się na łyso,
- chodziłam po wybiegu w centrum stolicy,
- zaczęłam tańczyć orientalnie,
- kupiłam kolorowe spódnice,
- spotkałam fajnych ludzi,
- poznałam różne historie,
- ujrzałam swe dziwne wcielenia,
- odkryłam prawdziwych przyjaciół,
- mogłam więcej czasu spędzić z bliźniakami,
- dostałam fajny prezent od pani Mikołajkowej,
- dostałam więcej od pani Wojowniczej,
- i w ogóle dostałam tyle dobrego, że ach, uch, ech,
- odnalazłam swą internetową siostrę,
- zrozumiałam, że świat jest brutalny,
- stałam się super kurą domową i ..nawet to polubiłam,
- skończyłam 40 lat,
- zaliczyłam 20 lat małżeństwa
- wyzdrowiałam,
- ocalałam...
- jeszcze mocniej pokochałam życie.
o innych szczegółach informować nie będę.
Paradoksalnie odebrałam od lekarza zaświadczenie, że jestem zdrowa ..do pracy No to mamy klamrę kompozycyjną życia!
Ściskam Cię ciepło, wiesz?
OdpowiedzUsuńczuję:)
Usuńbogaty rok! pełen ostrych zwrotów!
OdpowiedzUsuńgratuluję zdrowia. trzymaj się ciepło xxx
mam farelkę przy łóżku, więc chyba dam radę :*
Usuńbardzo mocny ścisk:)
OdpowiedzUsuńbez serduch?
UsuńTak bardzo się ciesze, ściskam bardzo mocno ♥♥♥
OdpowiedzUsuńz mego wariactwa? :D ooo dziś Ty rozdajesz serducha? fenks.
UsuńDla Ciebie zawsze ♥♥♥
Usuńach bo siem wzruszem
UsuńSiostro droga, dwa miesiące młodsza, jak dziwnie się ten świat toczy prawda?
OdpowiedzUsuńI święta racja, NIGDY nie powinno się odbierać wyników samemu. Ja też byłam sama w chwili gdy lekarz po mammo mi powiedział, że to rak i od jutra się leczymy. Mąż był daleko, Iwonka S też. Ja musiałam pojechać po dziecko do szkoły i zawizć go na basen. Dziś myślę, że skoro się wtedy nie rozbiłam to pisane mi długie życie, he he he.
Będziećo będzie, a teraz jest po prostu bardzo dobrze, zresztąmasz to czarno na białym na zaświadczeniu!
:*:*:*
zaświadczenie wyłudzone między pacjentami, co by lekarzowi medycyny pracy przedstawić..i czarno na białym napisane żem zdolna do pracy..a kiedy nie byłam? Siostro, a przypadkiem nie urodziłaś jeszcze po drodze dziecka, nie zrobiłaś zakupów, nie nagotowałaś obiadu? Kiedy pozwoliłaś sobie włączyć przycisk- teraz sobie popłaczę?
Usuńwłaśnie, jestem starsznie płaczliwa, ale nie mogłam płakać w samochodzie, bo bym wypoadek zrobiła, a w domu nie mogłąm starszyć dzieci, jedno i tak się bardzo bało. Łzy laly mi sie same cichutko, codziennie rano, w łóżku. A i wczoraj się troszkę użaliłam.
UsuńWiesz siostro, tak naprawdę to ja się starsznie bałam, że jak się tak już nad sobą do bólu użalę to sie rozsypię i nigdy nie pozbieram z powrotem
siostro, my się tak łatwo nie rozsypujemy przecie. a to pochlipywanie po kątach pamiętam, bo przecież moje dzieci dowiedziały się dopiero w święta no i teraz córka ma świąteczną traumę.
Usuńojej
Usuńja miałam żal do siebie, że córki nie uchroniłam, powiedziałam to przyjaciółce psycholożce i ta skwitowała krótko, chyba ci odp...ło??
Zycie nie jest bajką, kiedyś i te nasze dzieci muszą się o tym dowiedzieć, mam szczęście że nikt nie uświadomił małemu co to za chopoba ten rak. Bo on jeszcze niech się płąwi w bestroskim dzieciństwie. Nasze córki dadzą sobie radę. Dzielne matki majom :)))
tia...rok temu myślałam, ze będą musieli sobie faktycznie dawać radę beze mnie..ach.
Usuńha
Usuńpamietam, ze wlasnie kupilam sobie nowe buty tuz przed badaniem. Po badaniu myslalam, zeby je oddac, bo takie dosc drogawe byly, a po co mi nowe buty?
A jak bedzie?
ja też! moje najgigantyczniejsze szpile! coś chyba czułam pismo nosem, bo się nastrajałam na szpile od dawna i postanowiłam dzień przed odebraniem wyniku pojechać po nie, bo..potem nie wiadomo jak będzie.
UsuńNo a potem myślałam, że już ich nie założę.. (to te w kolorze nude)
a moje to mokasyny, cudownie wygodne, co ma teraz ogromne znaczenie, bo od herci opuchnieta jestem i wiekszosc butow mnie cisnie. Juzzaczynaja wygladac na znoszone :P
Usuńmożna rzec:przetrwałaś buty!
Usuń:D:D:D
Usuńno, musze nowe kupic, ale jakies tanie, zeby w razie czego do trumny byly :P
sukienki mam juz dwie :P
jak dwie to problem- nie możesz zejść, bo rodzinie pozostawisz dylemat.
Usuńchyba ze cię będą przebierać- do kościoła i na cmentarz
Usuńno racja
Usuńale jedna to chyba za krotka, to wezma te druga :))
Szymborska napisala piekny wiersz, Umrzec - tego sie nie robi kotu..
a co dopiero rodzinie, prawda?
czymamy sie zycia zatem :)
czymamy czymamy ostro!
Usuńdobre z tym przebieraniem, ostre!!
Usuńalem sie posmiala
jak na slub, normalnie przebiorki
no, i to jest argument za niepaleniem:)))
jesteście WIELKIE!!!!:DDDD
Usuńgaga
nie paleniem zwlok, oczywiscie :P
Usuńgaga- nie wypominaj kilogramów :P
Usuńtak, ja też sobie bardzo nie życzę!!
UsuńMOJE KOCHANE LASENCJE:DDD
Usuńgaga
brzmi lepiej :P
UsuńA co do zaświadczeń
OdpowiedzUsuńNina dostała kilka miesięcy po operacji zaproszenie z gminy na badania mammograficzne, taka procedura belgijska. Zaproszenie zaczynało się tak : NIE MA PANI RAKA, ALE POWINNA PANI ZROBIĆ BADANIA, bla bla bla...
zachowała sobie na pamiątkę
i tacy są właśnie wróżbici :P bla bla bla
Usuńściskam Cię mocno:***
OdpowiedzUsuńmnie najbardziej się podoba to wszystko co zrobiłaś przez ten rok, zwłaszcza, ze wszystko w takich czerwonych szpilkach :P
trza być z klasą ;) hehehe szczególnie jak się zalega w wełnianych skarpetach i flanelowej piżamie. Ściskam robiącą dużo więcej:*
UsuńWłaśnie uświadomiłaś mi, że też mam dziś rocznicę;)
OdpowiedzUsuńObyśmy tych rocznic nastukały dużo!!!
Ściskam i całuję:)
no co ty???że też? że ta sama?
Usuńa która to u ciebie , amri?
UsuńMam rocznicę zabiegu;) Już (dopiero?) drugą:)
UsuńChoćbyśmy się bardzo starali nie przewidzimy wszystkiego co nas spotka.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, aby ten gad , a właściwiwe wspomnienie o nim bledło, bledło i wyblakło, a Twoje życie ...........
było Twoim dziełem , a on nie miał z nim nic wspólnego.
z wzajemnością :*
Usuńjaki ten świat mały... pani Mikołajkowa robiła mi 4 lata sesję ślubną... czy nadal zaraża uśmiechem?
OdpowiedzUsuńteż uważasz, że mimo wszystko są plusy całej tej historii rakowej?
nadal nadal... jej uśmiech jest mocno zaraźliwy! i oczywiście, że i rak może mieć tą jaśniejszą stronę, właśnie taką, gdy na swej drodze spotykamy wyjątkowych ludzi:)
Usuńzmieniam zdanie.
UsuńJestes za ladna zeby byc moja siostra :))))
oj tam, no w końcu jakaś różnica musi być :P
Usuńale zeby az tak dramatyczna ?? :P
Usuńa co? blondynką jesteś?
Usuńprawie
Usuńznaczy pod czekoladowym brazem siwam jak golabek
jakies geny takie :))
myślę, że takich gołąbków więcej by się znalazło. pierwszy siwulec odkryłam w wielu 22-23 lat i gdybym chciała je wyrywać (jak robią to niektórzy), to pewnie byłabym już łysa.
Usuńdolaczylabys do szlachetnego grona lysulcow :)))
Usuńja nadal wyrywam :)
Usuńzupełnie inaczej sobie Ciebie wyobrażałam, jakaś przemłodzona jesteś na tych fotkach :)
przemilczę..
Usuńa ja przesmieje :D:D:D
Usuńchemia czyni cuda :P
Usuńno i geny :D
siostro, wznosze kilichem wina zdrowie twe
Usuńi ide ogladac Egzorcyzmy Emily Rose
własnie wróciłam i nawet miałam zamiar oglądać, ale boję się, że się będę bać...
Usuńuuuuu a ja mam na wizji mission impossible. z winem.
Usuńja zaraz przerzucam się na "spadkobierców", może trochę się pośmieję.
Usuńa z kim sączysz winko? bo futrzak coś obiecywał, że dziś się przyłączy z kieliszkiem.
Usuńz Wami!
Usuńno to fajnie, bo sama tak nie lubię.
Usuńja wytrawnie, a Ty?
Usuńpół i na czerwono.
Usuńkrwiście!
Usuńależ intensywny rok, niektórym nie starcza życia na takie doznania i odkrywanie siebie. widzę wiele pozytywnych zmian, gdyby tylko w tle nie było tego nieproszonego-wypędzonego... ale,ale, jego przecież już nie ma. zaświadczenie jest i od stycznia do pracy
OdpowiedzUsuńcieszysz się z powrotu?
Usuńa kochasz życie? ;)
Usuńale ja o pracę pytałam.
Usuńno właśnie o tym mówię;) kochasz życie, to nie pytaj :P
Usuńnie nie nie nie cieszę się!
a tak w ogóle to z obliczeń mi wyszło,że jesteśmy prawie równolatkami. z naciskiem na prawie, bo ja chyba 2 lata od Ciebie i Rybci starsza jestem. co z bólem wielki stwierdzam.
OdpowiedzUsuńruda, 9 lat w satnie wojennym?
UsuńJam najstarsza, mialam 15
no to faktycznie czy chyba? przecież wiek mój podany.
Usuńi pomyśleć, że ja o studiach matematycznych myślałam.
Usuńoj tam, oj tam, 2-3 lata w jedną czy drugą stronę. no to ja chyba jestem pośrodku.
tak też mi sie zdawało :P
Usuńja w takich sytuacjach nic mądrego nie umiem powiedziec, ale gdybym miała sie z Tobą spotkać w cztery oczy, to wiedziałabyś że się cieszę, że jesteś zdrowa, że podziwiam Cie za siłę, że lubię Twój blog i też bym Cię uściskała.
OdpowiedzUsuńja co chwile mam przerażenie w oczach, że coś u mnie (w piersi) nie tak, po czym kolejna wizyta kontrolna, niby wszystko ok, a z piersi ciągle coś leci. piers wymacana wybadana,wy-usg-owana, ale ze strachem ciągle za pan-brat, którego się już niepozbędę. i żyję tak sobie od..do..
czujnym trzeba być, nie strachliwym :D i też się cieszę, że tu jesteś:P
Usuńtak, twardym trza być , nie mientkim :D
OdpowiedzUsuńsluchaj, a czy ja moge skopiowac Twoj post?
OdpowiedzUsuń:P