elektryczna matka

Ostra matka ostatnimi czasy bardzo się zepsuła. Zepsucie gorszące dochodzi zewsząd. Zepsucie się pogłębia i atakuje.

Skrada się nocą, gdy człek uśpiony i wbija lodową szpilę. Wtedy matka jako miłośniczka tańca wszelakiego uprawia taniec nocny  polka -dygotka.

Ale Ale...

Nie żeby Ostra matka wyuzdana była. Ostra matka mocno wyznaje zasadę im mniej widać, tym lepiej. 

No więc matka śpi:

w bieliźnie,

w piżamie,

w skarpetach- o właśnie ostatnio narciarskie odkryła,

w pięknym, puchowym, szlafroku,

w czapce ( tak tak... W CZAPCE).

to nie koniec.

Matka nakrywa się puchową kołdrą, narzutą z lenistwa, bo po co odkładać, skoro rankiem znów trza narzucać i  owczą kołdrą.

Temperatura w pokoju wygląda ta:

-O! Ale tu mamy dziś ciepło (to był ten co ze mną sypia)

Tak przygotowana matka próbuje spać, jednak zimne zło i tak znajdzie dojście. A jak już znajdzie to matkę w tany porywa. Matka miała już spakować manatki i wynieść się do palmiarni, jednak mądry syn matki przypomniał, że istnieje pewne cudo. Cudo to matka położyła pod dupsko, pod plecy, pod nogi...

i gdy tylko Zło dotykało, taka robiła ON, podłączona pod prąd i zło powoli chowa się w kąt. i Czeka..matka na chwilę zasypia i znów następuje atak i znów prądem go!

Matka ładowana na prąd...

Dobrze, ze taryfa nocna ;)