Pisząc posta "choroba a choroba" nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Dlatego..
wzywam, błagam, proszę..
Ufajcie, lecz sprawdzajcie...
To nie wstyd poprosić o dowód, tym bardziej, że się nie znamy. To wirtualny świat za którym toczy się realne życie. Często jakże odmienne..
A dziś tak łatwo wiele spraw wyguglać.
Nie odwracajcie się od tych co tej pomocy naprawdę potrzebują.
niesmak...
niesmak i smród...
OdpowiedzUsuń?
Usuńdo wody!! ostre :)
OdpowiedzUsuńplusk plusk
chyba dobrze sie stalo ze wyszlo szydlo z worka
jeden blog nie sprawi ze ludzie sie odwroca od potrzebujacych, ja siem nie odwrocem :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńLamia...Ty jesteś bosko cierpliwa
Usuńjakby to powiedzieć.... będę bosko mądra od teraz :))
Usuńgeniusz :D
Usuńboska gienia:)
UsuńNa tym blogu, o którym mowa, był opublikowany wynik badania PET wraz z diagnozą. Wszystko to wyglądało bardzo wiarygodnie. Czy jest 100% pewność, że coś było nie tak? Czy nie krzywdzimy? Nie znam szczegółów, dziś widzę co się dzieje, ufam, Ostre że Ty masz pewność.
OdpowiedzUsuńnie mam na nic pewności... zauważ, ze ja nikogo nie wskazywałam. Jedynie analizowałam fakty, dokumenty, posty...Post był ogólny.
UsuńTak, to prawda, nie wskazywałaś. Ja w tych dniach rozmyślałam o dwóch blogach i odpędzałam od siebie złe emocje, potem przeczytałam Twój post i tak mi się połączyło. Pozdrawiam serdecznie i ciepło.
UsuńZawsze jestem skora do pomocy tym naprawde potrzebujacym! U mnie w miescie czesto rozni ludzie zbieraja pieniazki dla chorych dzieci, maja identyfikatory wszystko wyglada ok, nie raz wrzucilam grosik zwlaszcza ze miala to byc pomoc dla dzieci! No i kiedys sie przekonalam ze to wielka sciema,akurat parkowalam auto na tym samym parkingu co ci oszusci! Z usmiechem na twarzy liczyli zebrana kase i dzielili sie miedzy soba! Nawet nie wiem jak ich nazwac...
OdpowiedzUsuńja też nie raz kupowałam jakieś aniołki, obrazki, pocztówki, a potem obejrzałam program i niestety dowiedziałam się, jaki % moich pieniążków trafia do potrzebujących. podobnie z ubraniami wrzucanymi do punktów PCK, który wynajął firmę obsługującą. na konto fundacji wpływają śmieszne pieniądze.
UsuńTe wszystkie kontenery niby z PCK trafiaja tak naprawde do second hendow,a biedni ludzie chodza w jednych ciuchach,smutne:(
UsuńPrzemilczę..., a post o stresie jest bardzo cenny.
OdpowiedzUsuńMam komu pomagać
:) Tylko spokój może nas uratować
UsuńCzy mi się zdaje czy znowu pewnien blog wyparował?
OdpowiedzUsuńJa jestem strasznie naiwna
Ale ta historia chyba mnie trochę uleczy z tego....
Oj tak!
Usuńza dobre masz serducho byś sie szybko uleczyła..
UsuńJa też jestem mega naiwna... Nie miałam w tym przypadku kompletnie żadnych podejrzeń. Choć mam wątpliwości co do jeszcze innego bloga.
OdpowiedzUsuńBędę nadal pomagać, ale mądrze:)
Ja nie moge przeżyć, że tak na widno........
OdpowiedzUsuń