piątek, 24 maja 2013

powszednieję

w pracy nieustanny zapierdziel i końca nie widać..
Coraz trudniej mi wyjść o czasie- wszelkie rzeczy martwe robią mi pod górkę. Głowa pełna, sny obfite...
no i tyle
Żuraw w kalendarz a tam..wizyta lekarska "na wczoraj" No bajka! Coś kojarzyłam ino, że dni pomyliłam i źle trafiłam. Skoro zapominam o doktorach to znak, że chyba zapominam o chorobie.
Na szczęście doktor mnie przyjął, ręcę załamał i tyla. Mimo, lucrinu, mimo tamosia moje komórki działają całkiem nieźle,a   tamoś i tak szerzy swe spustoszenie.
Będę testować kolejną chemię*, lekarską oczywista. Trochę się jej obawiam, może nawet bardziej niż tej dożylnej czerwonej, bo to będą hormony nieco wykluczające tamte hormony.
Ach...skomplikowane to wszystko
Ale ważne że jest piątek!

* cyt. rybenkę: wszystko to chemia, wszak H2O też jest związkiem (wzorem) chemicznym


44 komentarze:

  1. jak trzeba to trzeba!
    zbieraj siły i do boju
    dziś piątek więc wyjdź z tego Ważnego Miejsca wcześniej - przecież się nie zawali :P
    wysyłam piątkowe całusy :****

    OdpowiedzUsuń
  2. ja już siem pogubiłam w tych chemiach. a może ta nowa okaże siem lepsza i nie będzie siać takiego spustoszenia? czego z całego serca życzę.
    za oknem chłodno, więc ciepło pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja tego życzę. Moja mamcia cały czas bierze tabletkową i całkiem nieźle się czuje, więc i Tobie tego życzę :)

      Usuń
    2. dziewczyny..piszę o hormonach...ale tak naprawdę nie wiem co gorsze...

      Usuń
  3. poszerzam swą wiedzę o sraku i leczeniu..dotąd myślałam,że chemia jest jedna.Jeszcze nie wiem, co to tamoś?
    Buziaki , odpoczynku spokojnego!;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ło matko, a co znowu za leki dla Ciebie - myślałam, że to już niedługo koniec.
    Nieraz zdarza mi się zapomnieć o wizytach, ale wtedy są kłopoty z przyjęciem.
    Życzę więcej energii. Trzymaj się. Zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  5. oby dało spodziewane efekty, a Tobie nie dało popalić
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. z pracą tak już jest - jak już jest, to się nie kończy

    a co do chemii - chętnie wzniosę toast za jej skuteczność,
    czy powinnam zaczekać do wieczora? ;PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosia - co będziesz sobie żałować?

      Usuń
    2. ja nie wiem, Dosia jakaś milcząca. może jednak nie czekała do wieczora i otworzyła wcześniej?

      Usuń
    3. przyszedłam s flaszkom
      zaczekałam na Was
      co prafda byli u mnie goście, ale nie pijący i pośfienciłam im chwilę realnej ;) ufagi

      wino przyniosłam i tekilem

      Usuń
    4. Wasze nieustające zdrofie

      Usuń
    5. no wreszcie, bo viki czenstuje kostkamy lodu

      Usuń
    6. kostki lodu są dobre na kaca, mosze tam już taka konieczność :PPP

      Usuń
    7. ale viki każe pić te kostki, a nie obkuadać skryonie:P

      Usuń
    8. chyba ją trzeba wzionć na szypki kurs picia :P

      Usuń
    9. to pić czy nie pić?

      Usuń
  7. Mimo wszystko optymizmem wieje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u mnie wieje deszczem i szarugom jesiennom. optymizm ogólnie gdzieś wywiało. buuuu.

      Usuń
    2. ruda, mnie siem widzi, że ostali nam siem 2 pory roku: jesień i zima:(((

      Usuń
    3. jedna zimna druga zimna

      Usuń
  8. oh, jaki piekny cytat
    poniewasz uczciwam, musze powiedziec, ze ja tez cytowalam, kolezanke chemiczke

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostra, obcasem drania!!!!
    życzę Ci owocnej chemioterapii, zdrowiej!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedna wyklucza drugą i stąd moja obawa...żyć też trzeba godnie...
      kurka...
      te dylematy mnie wykończa

      Usuń
    2. wierzę...
      ale Ostra, przede wszystkim trzeba żyć!!!!!

      Usuń
    3. Te obawy i dylematy najbardziej stresuja:*

      Usuń
    4. biorę hormony by żyć
      biorę hormony by żyć JAKOŚ..

      Usuń
    5. jedno wyklucza drugie

      Usuń