koniec adrenaliny.
ufffff
puffff
czuję zmęczenie.
Dwa tygodnie nie byłam na fikołkach
Mało byłam u Słodziaków. Gdy wpadałam na chwilę obraz Olka z błagalnymi oczkami i bucikami w rączkach łamał mi serce.
Nie poszłam na fikołki.
Poszłam do Słodziaków, wzięłam Starszego na mały spacer. Wróciłam
Padłam.
Nie miałam siły sobie obiadu podać...
Wychodzi mi orka bokiem.
Przodem i tyłem pewnie też.
kochana ciociu, czasem taki wycisk jest zbawienny
OdpowiedzUsuńi pieeeeersza???
od czego mnie zbawił?:P:P:P od fikołków na pewno
Usuńzalal cie endorfinom chociaz?
UsuńJa zaczynam się konkretnie zastanawiać jak wygląda to wychodzenie z przodu
OdpowiedzUsuńBo z tylu to siem domyślam :P
padam na pysk na przykład
Usuńa pysk jest chyba z przodu
No nieciekawie
UsuńNo nieciekawie
jak ja to znam;-)
OdpowiedzUsuńzłapiesz trochę oddechu i znów zaczynasz wpadać w kierat ....ech życie,szkoda,że czasami brakuje czasu na to gdzie chciałoby się być albo zrobić to i owo po za obowiązkami....
odpocznij zatem
Ja też upadam na pysk. Trzeba odpocząć i się oszczędzać. Tak postanowiłam i Tobie choć odrobiny odpoczynku życzę.
OdpowiedzUsuńjuż wykonuję :)
Usuńnajgorszy jest ten moment, kiedy mija napięcie i adrenalina, "schodzi powietrze" i zaczynam odczuwać zmęczenie wręcz podwójnie :(
OdpowiedzUsuńdziś całe popołudnie odpoczywam po piekielnym dniu, rób to samo :)
dokładnie...dubeltowo
Usuńdubeltowo mowil mo dziadek:)
UsuńDzien dobry
OdpowiedzUsuńMam nadz ze Cie zadna rzeczka nie podtopila?
a powinna?
UsuńHeja!
OdpowiedzUsuńdobrego, spokojnego dnia :)
ze mnie już dawno zeszło powietrze ;(
OdpowiedzUsuńpopraf siem !
OdpowiedzUsuńMoże jakiś buncik i orkę i harówkę odstawić? Mała rewolucyjka? Albo coo..
OdpowiedzUsuńprzyszłam zobaczyć meldunek ....
OdpowiedzUsuń:**
coś powinnam meldować?
Usuńno,siem...;-)
Usuń