środa, 3 lipca 2013

koniec ładowania

 smarowania.
trybiki rdzewieją.
Czasem się zastanawiam czy to czterdziecha taka przełomowa (kto przeszedł, niech się wypowie), Czy po prostu rak tak mnie kopie (precyzyjnie: leczenie raka), czy zwyczajnie wash and go, czyli w moim przypadku pakiet promocyjny.
Dziś znów kolejną dolegliwość dopisałam na listę. Kończy mi się kartka..

znalezione w necie


Jestem wkurzona!

PS
Już mi przeszło. Szybko sobie uświadomiłam, ze inni mają gorzej...

40 komentarzy:

  1. mnie zaczęły rdzewieć przed czterdziechą :D może to dziedziczne? przyzwyczaiłam się:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostra, powiadam Ci to ja, dziesięć lat po leczeniu i z minioną jakiś czas temu czterdziestką - to przejdzie, nie wszystko wróci do pełnej sprawności, ale większość tak! Trzeba dużo, dużo cierpliwości. Też się po cichu buntowałam, że kropelki, że tabletki, że ręka, że ćwiczenia, że wszechogarniająca słabość, że tego czy tamtego unikać, klimatu nie zmieniać, na badania z biciem serca latać, że już jak staruszka... wszystko się poukładało, część dolegliwości minęła, część została - trudno. Zmęczenie i słabość minęły, a to już było dla mnie bardzo, bardzo ważne! Pamiętam początki, kiedy zmuszałam się do spacerów, każdego dnia troszkę dalej i dalej, pamiętam kiedy w pracy marzyłam o tym, żeby już być w domu i położyć się. Teraz są lepsze i gorsze dni, jak u wszystkich. Słowa klucze - pozytywne myślenie, upór, akceptacja, plany, wiara w siebie, wsparcie, drobne przyjemności, cierpliwość! Będzie lepiej, to kwestia czasu, jeśli organizm teraz domaga się odpoczynku to odpoczywaj :) Ślę ciepłe myśli :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. padam po pracy
      padam wieczorem
      padam

      Usuń
    2. ostra, nie ma ludzi niezastąpionych - idź, qrfa, wreszcie na L-4

      Usuń
    3. też padałam, nie wytrzymywałam nawet na troszkę dłuższych spotkaniach towarzyskich, czy rodzinnych, choćby były najmilsze, męczyło mnie siedzenie, męczyło gadanie, nawet z przyjaciółmi, marzyłam o ciszy i odpoczynku w samotności, tak było półtora do dwóch lat... minęło! Morfologia spadała, ratowałam się dietą i żelazem - wróciła do normy! My twarde kobiety nie poddajemy się nigdy, ale też nie walczymy z tym, czego przewalczyć się nie da, umiemy to zaakceptować i cierpliwie poczekać na lepszy czas! Prawda?

      Usuń
    4. ooo, Gaga słusznie prawi :)

      Usuń
    5. wydrukuj, co Olga napisała i naucz się na pamięć!!!!!!

      Usuń
    6. Okga mondra babka jest!
      Ostre - nie ciskaj się , tylko zrób coś dla siebie!!! Odpoczywaj;)
      Buźka:)

      Usuń
    7. Olga!miało być, przepraszam za literówkę -Grzesiek śpi , piszem po omacku:)

      Usuń
    8. Olga, ileż mądrości :)

      Usuń
    9. oj tam, oj tam :)
      coś przeżyłam, przepracowałam to, głowę uporządkowałam, (obyło się bez terapeuty, choć czasem trzeba sięgnąć po pomoc) no to się dzielę swoim doświadczeniem :) mnie też pomagały doświadczenia innych (książki, artykuły), odnajdywałam w nich siebie, czasem czytałam o tym, czego sobie nie uświadamiałam, albo nie potrafiłam nazwać - tylko tyle a może aż tyle :)
      Ostra, siły ślę i mnóstwo mocy!!!!!!
      :*

      Usuń
  3. Ostra, nie mam ani 40-stki ani raka (chyba...) ale siem wypowiem...
    szwankują mi różne rzeczy - nie wiem czy to z racji leczenia boreliozy czy z niej samej...
    piski w uszach mam permanentne, problem z nabraniem głębszego oddechu, czasami czuję jak serce mi się potyka - takie dziwne uczucie, jakby dodatkowy skurcz.... poza tym bywam zmęczona, śpiąca, wqrwiona....łykam chemię już 15 miesiąc i w sumie jest o niebo lepiej, ale gadzina ciągle we mnie siedzi... ale tak jak pisze Olga - słowo klucz to przede wszystkim porządek w głowie!!! Mi pomógł terapeuta i ponad roczna terapia....

    OdpowiedzUsuń
  4. Inni mają gorzej - to chyba mój najczęstszy motywator do niemarudzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja widzę sporą różnicę po 40. poleciała mi wada wzroku, mam problemy ze stawami. tak, trybiki zdecydowanie rdzewieją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jesssu Ruda ja mam to samo....czym się kochana:-)

      Usuń
    2. że o problemach ze zrzuceniem kilku zbędnych kg nie wspomnę.

      Usuń
    3. Margo - uff, czyli nie ja jedna tak mam? pozdrawiam.

      Usuń
    4. nie Ty jedna, Ruda! :)
      rdzewienie dotyka coraz młodsze osoby, ostatnio rozmawiałam z dziewczyną 26 lat, kłopoty ze stawami, z kręgosłupem...no w tym wieku to ja jeszcze nie wiedziałam co to rdzewienie i skrzypienie :)
      pozdrawiam :)

      Usuń
  6. dziewczyny, nie przerażajcie mnie!!! bo normalnie przed 40-tymi urodzinami się z mostu rzucę - na wszelki wypadek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, jak tu Cie pocieszyć? a może te wszystkie moje dolegliwości to zbieg okoliczności? wada wzroku sie pogłębiła, bo za dużo czytam, stawy trzeszczą, bo swego czasu za dużo ćwiczyłam, kilogramy ciężko zgubić, bo za dużo jem? spróbuj nie czytać, nie ćwiczyc, nie jeść i może wszystko będzie dobrze.

      Usuń
    2. to bys aLusia gupote zrobila, bo zycie zaczyna sie po 40-tce !!!!!!

      Usuń
    3. aLusia, podpisuję się pod Lamią :)
      "po 40-tce" - nawet jak połamana chodzę (a mam tak często) - nie zamieniłabym na "przed 40-tką"

      Usuń
    4. a to mnie pocieszyłyście :)

      Usuń
  7. heja
    co se wypoczęłam to siem dziś utrudziłam w podróży
    i muszę jeszcze kilka rzeczy przed dom dziś wystawic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie wiesz, że trzeba odpoczywać po odpoczywaniu :D

      Usuń
    2. dawno nie odpoczywalam to zapomniałam:PP

      Usuń
    3. ale torebek nie wyrzucaj

      Usuń
    4. no jak bym to zaczęła robić toby mnie ruchło do wariatkowa na zafsze wsadzili

      Usuń