czwartek, 3 lipca 2014

barometr

opada.
Leci chyba na łeb i szyję
jeśli go ma.
Ja wraz z nim (u mnie jest szyja z tym łbem to różnie bywa)

I zalegam.
A że nawet z trumny muzyka mnie poderwie to dziś zapodam
Falco.
Znów poczuć się młodo...

Bezcenne.

więc niech ten stan trwa...








idę sobie po...śpiewać...

14 komentarzy:

  1. ja dziś też sobie śpiewam, dobrze że sama w domu jestem

    OdpowiedzUsuń
  2. PIERSZA !!! :ppp

    tralalala :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja jusz myslauam, że to ja będę piersza, buuuu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. duużooo tej muzy jakoś!

      Usuń
    2. No jakoś tak turbo dawka niezbędna..

      Usuń
    3. a ja biegam po blogach i sie cieszę że mam w domu o stół, szafkę, i 6 krzeseł mniej:))

      Usuń
    4. Ale nie latam i nie chwytam...

      Usuń
  4. ja nie śpiewam, ale czasem słucham
    lubię, ale muzyka to nie jest to, co mi pomaga

    OdpowiedzUsuń
  5. też śpiewam w aucie albo głupie ruchy jak coś skocznego:)))
    latam po blogach i nadrabiam
    pozdrawiam cieplutko Ostre:**

    OdpowiedzUsuń