Gdy po cmentarzu chodziłam z zadowoleniem zobaczyłam, że na opuszczonych grobach też ktoś lampkę postawił.
To miły gest i poczucie zjednoczenia.
Poza tym.. nie lubię.
Bo jakoś siedzi we mnie świadomość, że ...
że ja..
Patrzę na starte litery, na dziadków których nie poznałam.. odeszli młodo.
Moi rodzice a ich dzieci wcześnie byli osieroceni.
Jak by wyglądał ich świat gdyby choroba ich tak wcześnie nie zabrała?
Tata miałby gorący obiad..
Mama nie musiałaby się ze swoją mamą rozstawać, która za chlebem wyjechała..
Czy to ich wzmocniło, czy zostawiło ślad?
A może jestem do babci podobna..? Nie wiem...
Jesteśmy z Nich...
OdpowiedzUsuńzostawiło ślad, na pewno
OdpowiedzUsuńchciałąbym odejść zostawiając po sobie smutek nie rozpacz
dół nie przepaść
krople łęz, a nie oceany
....że my wszyscy kiedyś....sie tam spotkamy
OdpowiedzUsuńnawet jak w lipcu terminu nie dogramy...
tak mi sie do rymu zlozylo
ja tez czesto myśle jak by nasze zycie z pełną rodziną wyglądało
ale pisane nie było
Co mamy po pzrodkach często nie wiemy i zcęsto sie nie dowiemy , jak nie mamy czy nie mieliśmy kontaktu. Geny??? Na pewno mają na nasze życie wpływ ale najważniejsze jest TERAZ, nasze obecne zycie, nawet to trudne, nawet to czasami ciężkie.Choć czasmi trudno nieśc swoj los.
OdpowiedzUsuńMoja mama dała mi optymizm, radośc zycia i wolę życia i siłę walki o to zycie!!
Tata dał mi miłość do rodziny, intelekt:):), poszukiwanie sensu w życiu.
Ie ich śladem ale jednak przede wszystkim swoim.
Pozdrawiam serdecznie