poniedziałek, 9 lipca 2012

14 luty 2012 Werdykt


Włos naprostowany, tapeta nałożona i w drogę! Walentynkowa podróż po życie.
W poczekalni już coraz więcej znajomych twarzy. Wszyscy spięci. Oj moje nóżki też przebierały.
Uff nie jest tak źle. Hetery ostatecznie ujemne!14 lutego zadecydowano: 4x chemia, 4 tygodnie radioterapii tuz przed 40-stką. Rodzina 2+2 czyli 4 plus czworonóg. Jakaś magia czwórki? Auto ma 4 koła.. ej już przesadzam. Za tydzień, w ostatki szykuje mi się super zabawa- pierwsze tankowanie. Co za farancę mi wleją? Czerwoną? Owszem, lubię czerwone wino ale do gardła. No a teraz… szlaban, ale jeszcze nie dziś!
Kuzynka postanowiła nam wyprawić walentynkową kolację. I będzie na czerwono. Wytrawnie.
A z rana.. trany, karczochy, kasztany, rutinoscorbiny i inne mikstury. Czy można się wyleczyć na zaś? Może choć koncentracji pomoże i na przyszłość nie kupię o 2 numery za dużych portek. Tak, tak. Postanowiłam nabyć nowe portki i do kasy podałam te za duże.. Okazało się w domu. Ręce załamałam nad swoją główką..
A za oknem śnieg, dużo śniegu, Nastała zima. Pada.. będzie rano  odśnieżanko. Dobrze, że Młody ma ferie
Dziadka pognało do szpitala. Jutro ma być cięcie. Rodzinka na korekcie.
15 luty 2012
Może niektórzy uznają mnie za masochistkę, ale wybrałąm się do kina na "Odrobina Nieba". Love story... Paczkę chusteczek powinni dawać w gratisie, ba! Oby tylko jedną. Oczyściłam kanały łzowe, zatokowe dokładnie.
A o czym film? O śmierci. O raku. O przegranej. O miłości. I wiecie co? Chciałąbym mieć kiedyś taki pogrzeb. Właśnie taki. Pełen pogodnych przyjaciół i fiesty. że fajnie, że się spotkaliśmy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz