poniedziałek, 9 lipca 2012

31 grudzień 2011 Sylwester


Zero przygotowań. Ulubione dresy i pilot. Takie były plany.
Namówiłam Małżonka na zakup fajerwerków
-Niech dzieci mają choć namiastkę zabawy.
Zmajstrowałam szybką sałatkę. Ale dzieci okazały się dojrzalsze. Przytargały fajną planszówkę. Córki chłopak też dostarczył rewelacyjnej sałatki.Tak się śmialiśmy, że ledwo zdążyliśmy powitać Nowy Rok.
To będzie ciężki rok. Jednak wygrany! Na pewno!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz