Pamiętam z dzieciństwa, ze to miał być koniec świata. Policzyłam wtedy ile będę miała lat..
-Spokojnie, Już będę stara.
Jak punkt widzenia się zmienia. To że pyknie czterdziecha, to chyba jeszcze nie starość. I chce się żyć. Oj jak bardzo...
Nowy Rok zaczął się pod hasłem: czekanie, odliczanie. Termin operacji -o zgrozo! dopiero 20 luty. Chyba sama wydłubię tego obcego. Jak tu spokojnie czekać, kiedy coś mnie zjada od środka. Zjada mnie strach, nerwy, stres. Zjada mnie obcy. Targają emocje. Huśtawka.
Najbliżsi dzielni. Jejku skąd w nich tyle optymizmu? Czy naprawdę wszystko się dobrze skończy? Czy oni wiedzą? Czy oni grają?
A obcy urósł już o połowę. Paskudny ten gad.
ZABIĆ GADA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz