jest nijak.
zostałam wpuszczona w kanał.
niby ostatnimi dni mocno ładowałam akumulatory- jeździłam, robiłam się na bóstwo, odwiedzałam, to wczoraj się potknęłam o prozę życia.
rachunki,
ubezpieczenia,
książki,
zęby..
no właśnie! ząb nie odpuszcza, więc wczoraj się poddałam i znalazłam sadystkę co mnie uratować miała. i ratowała. znieczuliła tak, że do nocy odrętwiała byłam a dziś mam wargę spuchniętą niczym botoksem tudzież sylikonem wypchaną- jak kto woli.
-patrz mężu- jestem gwiazda!
-jaka gwiazda?
- no wargowa tyle, że do połowy, więc patrz na mnie tylko z tej strony!
a sadystka pozbawiła mnie nerwów zębowych ku uciesze męża mego:
- w końcu nie będziesz taka nerwowa!
koniec cytatu.
a ja się zrobiłam bardziej!
bo i jak tu inaczej gdy umawiając się W KOŃCU na leczenie kanałowe usłyszałam:
jeden kanał kosztuje tyle a tyle, kanały są trzy, do tego wypełnienie zęba.. mam dla Pani przeznaczoną godzinę, może się uda jak nie to jeszcze na następnej wizycie..podsumowując...
zabieram Pani PÓŁ WYPŁATY!
a no i potem weźmiemy się za kolejne..
kropka
głupia jestem
mogłam się uczyć
aj... przecież się uczyłam, tylko nie sadyzmu!
kurzę od wczoraj podwójnie bo kurzę na brak przyszłej wypłaty i na to że się kurzę na prozę życia, bo przecież żyję i szczęśliwa być powinnam! no i jestem zakurzona na maxa. nie widać mnie!
Dlaczego aż trzy kanały i dlaczego tak boli? Coś nie tak.
OdpowiedzUsuńaj bo ja zawsze chcę więcej, więc i kanałów mam najwięcej :P a nie tak może być ze względu na ryzyko iż to nie jest jeszcze ten ząb który boli... czekam do jutra :(
UsuńO bida:( też to miałam i zajęło mi to 5 wizyt. współczuję bardzo, bardzo:))) ściskam
OdpowiedzUsuńOj bieda. Ostra jesteś niespotykanie. Współczuć tylko można.
OdpowiedzUsuńCzy lekarz jest w porzo?
Jak dobrze że mnie tylko przed wizyta bolał ząb i po tez może nawet bardziej ale tylko jeden dzień, może Ciebie boli potrójnie przez te trzy kanały ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńlekarzy testuję.
OdpowiedzUsuńMelduję, ze obawy o to że to jednak inny ząb boli rosną.. :( zadanie: wytrzymujemy do środy. Koleżanki niedoli- pozdrawiam mocniutko!
fuj! nie pal! albo kup sobie elektrycznego papierosika!
OdpowiedzUsuńa nie zrobiła Ci prześwietlenia przed przystąpieniem do prac kanałowych? a to żmija!
kurzenie bierze się od wkurzenia, łaj... nie fajczenia :)nie fajczymy koleżanki! nie fajczymy
Usuńuf! :)
UsuńNo ja walczę żeby nie palić, na wakacjach jednak paliłam. Powodzenia jutro, trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńwszystko jest dla ludzi. zadymić też można- czasem. jednak trza znać umiar. kiedyś fajczyłam, 10 kg przybyłam jak rzuciłam.. Ciężkie rzucanie :P
UsuńZlitujcie się kobiety- nie palcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
OdpowiedzUsuńMądra jestem, bo rzuciłam. Nie przyznam się ile lat paliłam, ile paczek dziennie, ile przepaliłam w zŁ, a jakie mam zdrowie to -wiadomo.
Rzuciłam i to jest największy sukces mojego życia. Węch mi się wyostrzył, wrócił smak, a i w kieszeni sporo, oj sporo zostaje. Najtrudniejsze pierwsze 4 tygodnie. Do roku sie jeszcze pamięta o paleniu. Nie przytyłam i cieszę się - udało się. W listopadzie minie 6 lat, od operacji i bez papierosa.
pogratulować :D
Usuń