środa, 26 września 2012

ukryta kamera

I've give up!
ile jeszcze?
wszystko psuję!
Czego się nie tknę, to trach!
i to skutecznie.
zniszczyłam lapka- trach- na śmietnik
siadł mi phone
złapałam gumę- nie do sklejenia- nowe opony nabyłam
rozbiłam auto-no ktoś mi rozbił- do kasacji (z nowymi oponami)
własnie wysadziłam odkurzacz.
nie wspomnę już o rozbitych szklankach, misach, co chwilę gasnących żarówkach

i tak się zastanawiam- o co w tym biega? płacę za leczenie?
czy może tak świecę, naładowana zdrowotnym promieniowaniem, że  wszystko przy mnie gaśnie?
ktoś to nagrywa?

...bo jeśli tak, to może ktoś nagrał, gdzie położyłam ważne dokumenty, które tylko raz, tylko na jedno wyjście wyjęłam z torebki? powie mi ktoś?
ja się poddaję.


......
na uspokojenie poszłam do ogrodu i zobaczcie co znalazłam!

grzyby urosły ot, tak sobie!




a pomidorki koktajlowe... może do zimy dojrzeją



a to mój gość- codziennie rano (no nie tak rano...;) gdy odsłaniam okno, na drewnie wygrzewa się kot. odważny kot, bo to sfera Sierściucha przecież



24 komentarze:

  1. Ja tam się na grzybach nie znam więc nie umiem ocenić co zebrałaś? widzę że Ty też pomidorki hodujesz ja mam moje miniaturki w doniczkach na balkonie,pozdrawiam, miłej nocki życzę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zebrałam, bo też nie wiem co to- niby taki sójkowaty..
      a pomidorki mimo, że w ogrodzie, to też w doniczkach. Masz już czerwone?

      Usuń
    2. Ja już dawno, dawno mam strawione, teraz kwitną któryś kolejny raz choć trochę przesuszyłam ostatnio bo nie mam na nic czasu, tak mi czas leci, że tego nie ogarniam, od 8.10 idę na urlop więc może trochę przystopuję i odetchnę :*

      Usuń
  2. Ach Wariatko to znaczy, ze w ważnych sprawach wszystko bedzie dobrze. Musi byc równowaga. Gary lecą z rąk i dobrze. Śmiej sie, ciesz, wycisz, uspokuj. Tak ma być, takie jest życie. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezeli auto do kasacji, a Tobie i innym nic się nie stało to śmiem twierdzić że w najażniejszych sprawach jednakowoż sprzyja Ci wielkie szczęście. Jak Anka pisze, musi być równowaga.

    OdpowiedzUsuń
  4. matematyka, królowa nauk- królowa życia?
    rybenka, jak fryz?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, pienkny pienkny. Dzis wraca maz i bedzie glowna weryfikacja. O ile zauwazy :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgubione dokumenty mogą się znaleźć np. w lodówce. Mnie się zdarzyło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w lodówce wiatr... no ale może zamrażalka?mhm..
      nadal nie zlokalizowałam, jakieś jeszcze pomysły?

      Usuń
  7. A przepraszam, co mnie z frycem ominęło? Rybeńka? Ostra? Meldować!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KOchana, otoz udalam sie bylam do pani fryzjerki, dlugosc wlosa - wiadomo nie rzucajaca na kolana, ale postanowilam zaszalec i kolor palnac. I dziewczyny ostrzegaly, ze proba robienia sie na ciemna czekolade konczy sie tragicznym wygladem wiedzmopodobnym. Ostrzezona unikalam okreslenia czekoladowy braz i wygladam jak czlowiek. Chyba.

      Maz po powrocie ani sie zajaknal na temat mojej fryzury a po zwroconej uwadze wybuchnal, ze widzi, przeciez slepy nie jest:P

      Usuń
    2. Mężowate tak mają z tą ślepotą :P

      Usuń
    3. Mają,mają, ja już nawet się nie spodziewam niczego innego, nawet bym się mogła zdenerwować jakby się zmienił;) a stres niewskazany jest, no nie?

      Usuń
    4. zdecydowanie.
      to co kiedyś denerwowało ma teraz bawić.

      Usuń
    5. Mój mąż jak byłam czarna też nie zauważył, że jestem zafarbowana, no jeszcze jest wytłumaczenie, że lepiej było tego mojego koloru nie komentować ! pozdrawiam

      Usuń
  8. Ach ja rasowa blondyna, naturalna od urodzenia. Walnęłam się rok po chemi na brąz ciemny - a jakby inny:))) teraz mam czekoladę i różne odcienie ciemnego brązu. Jestem zachwycona. Nie wrócę do blondu długo. Kiedy fryzjerka kazała mi otworzyć oczy, prawie się popłakałam. Czułam jakby ktoś mnie uwolnił ze sztucznych blond kłaków, a dziwne to bo one były naturalny blond. W ciemnych poczułam że jestem sobą. może dlatego że peruke miałam blond jak swoje. A te ciemne pozwoliły mi się też od niej jakby uwolnić. Nie wiem. No ale ogólnie Rybeńka jesteś zadowolona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zadowolnam okrotnie, poza mezem klasycznie nie komentujacym wszyscy sa zachwyceni! Inna rzecz, ze krotkie wlosy to nie "ja", ale jak sie nie ma co sie lubi, to sie akceptuje co sie ma.

      Usuń
  9. puk puk. dawno mnie nie było!
    ja w sprawie pomidorów: u nas też dochodzą i dojść wciąż nie mogą. chyba w końcu jutro je usmażymy. w całej ich zieloności :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie drobne domowe wpadki powinny zaostrzyć apetyt na lepsze życie!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. apetyt wyśmienity! tylko, ze należy dbać o linię...

      Usuń