-a pani to od strony Młodej?
zapytuje ciotka Młodego, od dzieciaka mnie również znająca, całkiem niedawno, jednakże w czasach PRZED na wspólnej imprezie ze mną się bawiąca. Ba! nawet dłuży czas wspólnie dialogująca.
- no nie, od Młodego
-yyyy? to znajoma?
-nie! matka! imienia tego samego, od urodzenie nie zmienionego.
oczy jak 5 złoty.
- nie poznałam! Te włosy... obcięłaś..
(nie zauważyła, że mam loki?..mhm)
standard.
wykorzystuję ten standard bezwzględnie- sama wybieram do kogo się odezwę.
wesele było Piękne. z klasą, ze smakiem, a jednocześnie bez wymuszonej kurtuazji.
Piękna Para Młoda, Piękni Rodzice, Piękni Goście.
Piękne łzy radości.
no bo oczywista. ryczałam jak bóbr co chwila. ktoś musiał. na płaczkę się najmuję jakby co. specjalistka jestem.
fotorelacji nie wołać. nie mam- jeszcze. tym razem postanowiłam się zapomnieć w zabawie,a nie w zdejmowaniu twarzy.
i się zapomniałam..
....
dla myślących schematycznie- oprócz matki, kierowcą byłam ;)
....
I znów Mikołaje mile widziani! NA CITO!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzy takie pyszności były? http://www.cakewrecks.com/
OdpowiedzUsuńtam były tylko pyszności :D
Usuńciekawa dygresja o myślacych schematycznie...:P
OdpowiedzUsuńsuper, cieszę się, że wszystko się udało i mam nadzieję że Młodzi będą bardzo szczęśliwi czego im życzę!
OdpowiedzUsuńostre, do klubu płaczek się zapisuję
OdpowiedzUsuńja ryczałam na przedstawieniach moich dzieci nawet podczas gdy recytowały inne :)))
a za link :***
Dobrze, że dobrze się bawiłaś:)
OdpowiedzUsuńJa też płaczka jestem, więc legitymację klubu płaczek poproszę ! Jutro rano do pracy więc na porannej kawie wypatrywać was będę :****
OdpowiedzUsuńOstra jakaś fotkę z powyższej okazji umieścisz - mam nadzieję !
szpilek czy misternie gładzonej fryzury?:P
Usuńszpilki czerwone - super , teraz fryzura !:*
UsuńUswiadomilyscie mi, ze ja z choroba mniej placzliwa sie zrobilam. Znaczy sie, lepiej sie maskuje z plakaniem. I troche inne rzeczy mnie wzruszaja, ha!
OdpowiedzUsuńjak to mówią punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia
Usuńa ja się nie maskuję. płaczę na pstryknięcie; z radosci, ze smutku, z nostalgii, z pogody...
UsuńJa też nie potrafię się maskować. Najgorzej gdy w czasie czytania na lekcji głos mi się łamie, co niektórzy patrzą wtedy na mnie z nieukrywanym zainteresowaniem. Zdarzyło mi się też, że po wyjściu z klasą z kina jako jedyna miałam zaczerwieniony nos i oczy od płaczu. Tak już mam.
UsuńI tak powinno sie robic, nie maskowac. Na szczescie moja przyjaciolka psycholozka mi to uswiadomila i bendem nad sobom pracowala, promis :)!
OdpowiedzUsuńWróciłam, jestem, jestem. Gratuluję Kochana ślubu młodego:))))
OdpowiedzUsuńja też ryczę ciągle. A po raku to na odwrót niż Rybeńka, ryczę, że słońce wschodzi, że zachodzi...masakra:)))
witam i na relacje czekam :D
Usuńja zawsze bylam straszna placzka. Teraz jestem norlmalna placzka. Placze mniej, ale to wcale nie znaczy ze malo :P
OdpowiedzUsuńA ja dziś wzruszyłam się, gdy po powrocie z pracy i szkolenia do domu zastałam Mamę smażącą dla mnie placuszki z jabłkami.Bo mówiłam,że dawno nie jadłam.I jak popatrzyłam, w jakiej dobrej jest formie, a pamiętam,co było kilka tygodni temu, to łzy napłynęły mi do oczu z radości.
OdpowiedzUsuńciepełko poczułam
Usuńno i bach, rycze , placze, duzo mi sie o mojej Mamie przypomnialo, cale udawanie, ze jestem mniejsza placzka diabli wzieli...
Usuńprzepraszam, nie chciałam...
UsuńPrzytulam ciepło.
na każdego twardziela znajdzie się sposób...
Usuńruda, to nic zlego wzruszyc sie wspominajac Mame, nie przepraszaj
Usuń