Pewna Wojowniczka poruszyła od dawna nurtujący mnie temat. Temat, który dotyka wielu z nas. A ponieważ nie mogę przestać o tym myśleć, postanowiłam to przelać.
No właśnie.
Też kiedyś goniłam, pędziłam, rwałam kasiorę dla innych. Koszt- dnie i noce poza domem, dzieci daleko, tęskniące... No tak, ale rwąc tą kasę dla innych, dla siebie też wyrywałam i jak nadciągał weekend, zbliżały się wakacje można było spędzać je intensywnie, bez troski o dobra doczesne. Padałam na pysk, walczyłam z jadem, ale lubiłam ten kocioł.
Rok przed rozpoznaniem choroby powiedziałam dość. Podjęłam się zajęcia nudnego i równie żenująco nagradzanego, ale..
- wracałam do domu wcześnie
- wracałam w ogóle,
- miałam czas na spacery,
-zaczęłam piec ciasta
-odkryłam, że dzień to dzień
No i masz! Zaczęłam narzekać- czy ja już tak będę zawsze? Czy ja już tak będę żyć nudnie? Czy już nic nie osiągnę zawodowo? Nie awansuję, nie będę "kimś"?
I się doczekałam atrakcji- gada!
A teraz biję się z myślami, co ze sobą zrobić? Czy z racji choroby tkwić w małej stabilizacji, ciszy, nudzie i spokoju- bez szaleństw. Czy dopiąć skrzydła, znów odlecieć z obawą że podzielę los Ikara?
No właśnie.
Nie można mieć wszystkiego, tylko co wybrać?
Tymczasem idę dalej odpoczywać.
W końcu do wieku emerytalnego długa droga..
........
Specjalnie dla Z. antykodowe odzienie.
Prawda, ze jest dalekie od dresscodu?
A nie można tak w stabilizacji ale bez nudy, to pytanie bo nie znam Cię na tyle i nie wiem gdzie pracujesz bądź pracowałaś, nie ma wyjścia decyzję choć trudną musisz podjąć sama bądź z najbliższymi to trudna decyzja. A do bycia Kimś to jesteś cudownym ciepłym człowiekiem inaczej nie odwiedzałybyśmy Cię na blogu ! :*
OdpowiedzUsuństabilizacja-bez nudy-marzenie! Może kiedyś się uda- w głębi na to liczę
Usuńrozpłynęłam się...:*
Każda z nas predzej czy później porusza ten temat. Choroba to ostrzeżenie- zwolnij, nie biegnij tak. Ja uszyłam sobie nowy garnitur - zwolniłam i jest mi z tym dobrze, a nawet bardzo. Pokazałam, że nie daję rady, bo nie daję- mam chorą rękę i nie mogę jej przesilać. Nowy garnitur podoba mi się- skrojony jest na miarę moich możliwości.
OdpowiedzUsuńŻycie w nim nie jest nudne- wręcz przeciwnie- oferuje nowe, nieznane dotąd możliwości. Coraz częściej dopinam skrzydła i odlatuję, ale nie po to żeby robić tzw. karierę, ale po nowe doznania. Kiedy jestem zmęczona- normalnie po ludzku odpoczywam tydzien, dwa i znowu powracam do sił, i przypinam skrzydła. Choroba wyzwoliła mnie z wyścigu szczurów- nie bedę żyła 300 lat- odkryłam nowy system priorytetów.Trwało to trochę, ale jest. Tak jak Ty jestem kobietą czynu i nie znoszę bezczynnosci. Nudzą się tylko ludzie nudni. Życzę Ci powodzenia w pracy- satysfakcję można znaleźć w pasjach, w życiu rodzinnym itp. Od gniazda żmij trzymałabym się z daleka- jest rakotwórcze i toksyczne. Stosunki w pracy sa niezmiernie ważne, przekonałam się o tym na początku kariery zawodowej. Jeszcze raz życzę Ci powodzenia w odnalezienia swojej własnej , nowej drogi ku życiu. Serdeczności.
a ja w końcu kupiłam kwieciste spódnice, kolorowe sweterki i odkryte buty! priorytety się zmieniły, ale energia została.
Usuńgniazdo żmij -rakotwórcze- no to już wszystko wiemy ;)
Czy możemy zobaczyć te kolorowe ciuszki ?
UsuńO butach juz nie wspomnę.
pomyślimy co da się zrobić ;)
UsuńPomyślisz ? - To już połowa sukcesu.Będzie ciekawie
UsuńJestem tu po raz pierwszy i obiecuję zaglądać częściej...
OdpowiedzUsuńNawiązując do powyższej notk'i, to prawdą jest, iż każda z nas po pewnym czasie zaczyna zadawać sobie to samo pytanie....Ja jednak wychodzę z założenia, że powinno się zacząć oddychać pełną piersią, cieszyć życiem -niezależnie od tego jak jest-, każdym dniem w taki sposób, by niczego nie żałować...
Pozdrawiam Ciepło i serdecznie
wdech, wydech - ćwiczę ;) i witam!
UsuńJa też lubiłam do pewnego czasu ten kocioł.
OdpowiedzUsuńOdpoczywam również z Tobą. :*
właśnie- do pewnego czasu...
Usuńherbatka?
Z Tobą zawsze :)
Usuńmelisa z pomarańczą.
(z biedry - re-we-la-cja) :*
piłam piłam, chlip, mniam... polecam też zieloną z guaraną moja pochodzenia realnego
UsuńJa mam szczęście, że kocham moją pracę. Bardzo.
OdpowiedzUsuńA tytuł dzisiejszej notki - jest taki jak tytuł pewnego filmu.
Uśmiechnęłam się doń odruchowo - bo w filmie grała moja Starsza:)
WOW! Kogóże?
UsuńNastolatkę Majkę - córkę Adamczyka i Dygant.
Usuńoblukamy dokładniej ;)
Usuńoblukane :) no no...dorodne Twe dzieło (wiem wiem, nie tylko Twe) Gratulować!
UsuńWiesz... mam jeszcze drugie, też fajne:)
Usuńteż da się oblukać?
Usuńna przykład tu:
Usuńhttp://bloganiam.blogspot.com/2012/05/dwadziescia-lat-temu.html
Widziałam, że zajrzałaś - dziękuję za miłe słowa.
Usuńmasz naprawdę nieprzeciętne córy!
UsuńTo ja sie kompletnie wylamie.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieje ze mnie nie znienawidzicie.
Otoz bylam - jestem -bede- kura domowa. Dluga droga mnie do tego doprowadzila, nie takie byly plany. Ale nie moge powiedziec, ze gnalam jak szalona, chociaz wie kto to przezyl, ze majac 3 dzieci, meza zawsze w pracy, a rodzine tylko na skypie ( a i to po 10 latach od wyjazdu z P) to troche sie trzeba nazasuwac w kurniku :P
Szukanie odpowiedzi na pytanie co jest w zyciu najwazniejsze i szukanie SENSU to zadanie na cale zycie. Czy dluzsze czy krotsze...
a czemu mamy Cię znienawidzić? taki wybór, prawda?lepiej być kurą domową z wyboru niż świstakiem zawijającym sreberka z przymusu. fajnie, gdy możemy realizować wybory. ja też nie planowałam znaleźć się tam gdzie jestem w życiu zawodowym, ale cóż- długa droga mnie do tego doprowadziła;) Co innego było celem i co innego osiągnęłam- taka cena :)
Usuńnie do konca to byl wybor, ale zaakceptowalam sytuacje z pewna radoscia, to chyba kwestia charakteru, jak mam dach nad glowa i moge w miare spokojnie zasnac to czuje sie bardzo, bardzo szczesliwa. Z tym spokojnym snem od czasu do czasu sa klopoty, wiadomo, ale nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo, a ja i tak sie czuje szczesciara.
Usuńja po latach w korpo marzę o byciu kurą domową!!!
Usuńboshhhh jak mi się kce być kurą:)
wiem wiem... ja też to ostatnio powtarzam. i wcale mi się nie chce wracać do jakiejkolwiek roboty. dobrze mi na lenistwie ;)
UsuńZdjecie ze chce sie isc na zakupy i przyspieszyc obrot Ziemi wokol Slonca!
OdpowiedzUsuńSuper-kilka wersji, podoba mi się- tryska energią- tego nam potrzeba!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń