taka była moja reakcja, gdy po dłuuuugim czasie wdrapałam się na ostatnie piętro naszej posiadłości. Ostatnie piętro z racji nadmetrażu jak i braku środków do jego udoskonalenia stanowi tak zwaną przechowalnię
zanieś na górę.
i już
do niedawna zanoszenie na górę było nawet uporządkowane- szafy, kartony, schowki...
tymczasem JA pozwoliłam sobie na wielomiesięczne niebytowanie na górze, nawet na niebytowanie w ogóle. w związku z powyższym wszelkie świąteczne wymiany, zmiany odzienia, obuwia, letnie akcesoria ogrodowe były wynoszone przez pozostałą część rodziny, głównie młodszą.
nastąpiła istna rozpusta.
święta się pomieszały, buty porozchodziły, zdjęcia rozsypały, ubrania wymieszały, bombki brokat udawały..
a że ostatnio mało spokojna bywam, więc się RooooZZZDARŁAAAAAAAAAAM.
I jak ja mam chorować?
Oni zginą beze mnie!
Zimą będą chodzić w klapkach, latem w kożuchu!
Zaczęłam wielkie sprzątanie- może do świąt zdążę.może... może jakiegoś mikołaja odnajdę.
.....
a pod wieczór...
skrzypiące kości.
łyka ktoś structum?
jaam, wlasnie, dobrze, ze mi przypomnialas.
OdpowiedzUsuńA pomaga Ci?
właśnie mi ktoś dziś o tym przypomniał. moja Młodzież kiedyś brała leczniczo, ale ponoć warto brać mając gadowe przypadłości ze swymi skutkami niefajnymi.
Usuńbędę próbować.
no to lykamy. A 1 dziennie czy 2? Tak ze pol roku temu mi lekarz przepisal, ale wyparlam. Teraz nie wiem jak zayzwac
Usuń...chyyyba 1.
Usuńzwariować idzie- garść tabletek, tona kremu.. nie dziwię się wyparcia!
A ja tak nie w temacie: Ostra wstawaj wreszcie kawę u Kseni pijemy !
OdpowiedzUsuńchwila- śpię!
UsuńTo po " czym " tak dobrze śpisz ( po malinowej czy po wiśniowej ?)
Usuńwszystko po trochu :)
UsuńZginą , nie zginą, oto jest pytanie. U mnie to samo. CZłowiek nawet spokojnie pochorować/pospać nie może.
OdpowiedzUsuń:*
Ksena posuń się troskę bo ciasno na Twojej kanapie się robi :) :*
Usuńi jak tu się nie stresować,hę?
UsuńBez obaw nie zginą, a nawet jak założą kożuch latem to może mieć to dobre strony.
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam!? ;p U mnie to samo... czasem wolałabym zamknąć oczy, aby nadal wierzyć, że jednak jest pięknie ;D...Ale przynajmniej jak popatrzę na nich, jak czasem się plączą w tym co mówią i robią, jest to tak zabawne ... krótko mówiąc wesoło mamy ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło...
hehe
Usuńpo każdej chemii zalegałam kilka dni. gdy zaczynałam się szwędać- słyszałam- sprzątamy! Mama wstała..
tyran jakiś?
:))
Usuńja tak reagowałam, jak teściowa miała przyjść;)
na szczęście teściowej już nie mam:)
A ja moją mam daleko, hi hi hi
Usuńżeby nie było, one żyją, łobydwie
Usuńale razem z synkami, daleko ode mnie ;P
A, to ty hurt w sprawie teściowych uskuteczniasz, widzę!
UsuńGdybyśmy się daleko nie wyprowadzili to niewykluczone bardzo żę teraz i teściowa i syn jej by daleko ode mnie byli.
Kurde, jak ja bym chciała byc fajną mamą i teściową!
też mam takie marzenie... ;) dobrze, ze mam córkę- współczuję tym co mają samych synów. mojej teściowej też czasami współczuję..
Usuńmnie się wydaje, że będę, ale pewnie tylko mi się tak wydaje :P
UsuńOstre, cudne to współczucie do teściowej, coś w tym jest.
UsuńViki, a myślisz żę naszym teściowym się wydaje że są - były-złe? Dlatego się tak o siebie martwię, dwóćh synów mam, córkę też, ale jest nadzieja, że tych synopwych i zięcia nie dożyję,:D
Rybenka wypij tą kawę bo od rzeczy gadasz jakie nie dożyję, nikt nie wie czy dożyje ale trza się wziąść w garść i na złość zięciowi lub synowej a może nawet żmiji teściowej dożyć :***
UsuńTeściowa odwiedza mnie tylko 2-3 razy w roku, więc częste szaleństwa porządkowe mi nie grożą. Natomiast moja rodzina, widząc, jak próbuję czasami ogarnąć zalegający tu i ówdzie nieład, pyta zdziwiona : " ktoś dziś przychodzi?"
Usuńgdusia, luzik, ja uwielbiam czarny humor. Bardzo mi dobrze na głowę robi. Wczoraj przyjaciółka pokazała mi sukienkę i pyta, czy kupić, czy na wesele się nada. Ja mówię bierz! W razie czego do trumny będzie jak znalazł! Posikałyśmy się ze śmiechu (jakieś dziwne fatum i obie przed 50tką jesteśmy po przygodzie z rakiem)
UsuńWiem, wiem że masz poczucie humoru,i Ci naprawdę dobrze w brązie tak jak mi w turkusie i w zielonych włosach u Li, cudne obie jesteśmy, a najlepiej na głowę to nam zrobi winko wieczorem albo naleweczka :***
UsuńJa juz o wszystko zadbalam, zaprosiłam kilka pan czyli babski wieczór się szykuje, mąż zabrał jedno dziecko i poleciał a ja chłodzę musujące wina i będziemy świętować pod hasłem Topimy raka w szampanie:))
UsuńTo ja też z Wami niby nie wiem żebym miała ale za nasze zdrowie wypiję ok 22.00 bo wtedy będę mogła usiąść spokojnie o 22 przyjadę dopiero :)
Usuń:*
Usuńz obecnych dzisiaj tylko ja jestem zdiagnozowana;))
gdusia_wp@op.pl to mój mail, wyślij mi swój adres to możemy trochę popisać jak masz ochotę pozdrawiam!!
UsuńNiezdiagnozowana nie znaczy przecież zdrowa. Tfu,tfu (przez lewe ramię).
UsuńChętnie potopię gada w alkoholu, szczególnie tego u mamy. I wszystkie inne też. Szykuję kieliszek.
chwile sobie poszłam a tu się imprezka rozkręciła.. weekend w końcu!
UsuńPewnie spałaś, co?
UsuńChustka śpi, Xena śpi, Ty śpisz - chyba zamiast imprezować też pójdę spać:)
Dzień susła:)))
pudło- tańczyłam!
UsuńJa też jak zmartwych chemicznych powstałam to się wzięłam za porządki. Nie marzę że jakoś szybko wyjdę na prostą...
OdpowiedzUsuńDziędobry!:)
OdpowiedzUsuńBuszuję już od dwóch godzin (no z przerwami, umówmy się:) - i nawet się nie przywitałam, widzisz pani jakie maniery?
A structum mój-ci-on brał.
2 x 1 tabs dziennie.
Ja chyba będę musiała zacząć.
Buszująca w morzu przeżyć, obyś sama przeżyła.
Usuńa może wypromujemy nowy SKRZYPIĄCY taniec?;)
Ja chętnie:)
UsuńIno póki co mię kolanko obrzęka miast skrzypieć:D
Najwyżej Ty będziesz skrzypieć, a ja za jakiś czas, ok?:P