czwartek, 25 października 2012

stary niedźwiedź

za oknem szaro.
buro i ponuro.
muszę dziś wyjść i nie chce mi się bardzo. ale muszę, bo chyba znów w kanał zostałam wpuszczona
(aj aj.. już kieszeń piszczy)
i właśnie do mnie dotarło, ze lato się skończyło.
U mnie nie działa kalendarz, u mnie działa moja chęć. zaczynam stroić legowisko i powoli się zakopuję.
tak na zimę całą.
w razie konieczności będę potrzebować różnych szczypców (szczypcy? problem ortograficzny nadal trwa i wkurza), taczek, kopów celem wyautowania z legowiska.
moja chęć latania się skończyła
przerwa.
.....
a dla tych co twierdzą, ze sport to zdrowie, powinnam załączyć obraz mojego dziecięcia.
ręka opuchnięta, bo się okazuje, że w ręczną grając można kopa otrzymać. i to nie kopa do życia.
tym sposobem mam muzykę, jęków, stęków
śpiew szczypiornisty.
i komentarz dziecięcia:
zawsze najlepsi obrywają najmocniej
trach.
no i co z tym zrobić?

51 komentarzy:

  1. W sporcie przynajmniej wiadomo, kto jest lepszy.
    A w zyciu?
    Jak to oceniac?

    OdpowiedzUsuń
  2. a w życiu dla mnie lepsi są ci co mają większy bagaż doświadczeń,co znają życie od tej dodupnej strony a nie tylko same słodkości...taki człowiek więcej widzi,słyszy ,czuje....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, ze człowiek z bagażem doświadczeń więcej widzi i słyszy, ale to wcale nie znaczy, ze z założenia staje się dobrym człowiekiem. Dobrym, albo się jest, albo się nie jest.

      Usuń
  3. na koszykarke bylam za niska, wiec gralam w szczypiornioka (w koszykowke zreszta tez, jak i ping ponga i cos tam jeszcze). Rece mialam bardzo silne, rzut najmocniejszy w szkole. I wlasnie z wyrzutu zlamalam kolezance dwa palce. To bylo zlamanie otwarte.

    Tak se mysle, szkoda, ze zakonczylam kariere w 14 roku zycia :D

    (no klikam gdzie kaza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grzeczna dziewczynka:)
      ja się siatkowałam- do końca liceum, więc rozumiem pasje młodego. Tyle, ze jemu marzy się zawodowstwo..
      palce sama sobie wybijałam :)

      Usuń
  4. Wypadek przy pracy.
    Nie ma róży bez koców.
    Na kwaśną minę nie ma rady.
    Na chorą rękę -kwaśny okład. Jakoś trzeba zaradzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ładne mi wypadki..co chwila coś. siatkówka w oku już odklejona..ach.

      Usuń
    2. Oj to poważna sprawa, siatkówka powiadasz odklejona. Bardzo urazowy sport się zrobił z tej ręcznej. I co dalej Niedźwiedziu ?

      Usuń
    3. z siatkówką? kontrolujemy. byliśmy już na kontroli po roku od pierwszej kontuzji. i tyle narazie. za to ostatnio sobie nieco poprawił i mroczki widzi- a m jak m wcale ze mną nie ogląda :P

      Usuń
    4. To faktycznie ostro teraz grają - do zabicia- Bielecki przecież oko stracił.
      Jak teraz leczą odklejoną siatkówkę ?

      Usuń
    5. ups odmóżdżyło mnie- odklejone ciało szkliste :P zakodowałam sobie, ze przez to trzeba się bać o siatkówkę no i masz- poleciało.
      a dziś dwa razy kupiłam chleb :P- odkryłam to przed chwilą...

      Usuń
    6. Potrzebny- tyle gości u Ciebie dzisiaj- poczęstunek by się przydał.
      Młody na się niech uważa!
      Trzymam....

      Usuń
  5. Tak, sport to zdrowie, ale zdecydowanie nie ten wyczynowy.
    A piłka ręczna to wyjątkowo kontaktowa, urazowa dyscyplina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam, ze opowieści zawodowca z jednoczesna prezentacją swoich kontuzji odstraszą młodego, ale on uparty.

      Usuń
    2. Tak myślę,aby w przyszłości zapisać Młodą do klasy sportowej z naciskiem na siatkówkę,) ale boję się trochę tych kontuzji.No i ta ilość godzin (sam w-f 10 ) - to jednak spore obciążenie.

      Usuń
    3. w siatkówce z kontuzjami nie jest źle. po jakimś czasie sama już sobie palce umiesz nastawiać, hehe a czy to obciążenie. kiedyś całymi dniami się ganiało.
      z młodym mam ten problem, ze profesjonalne przygotowanie niestety w innym mieście może dostać, a ja nie umiem się z dzieckiem rozstać :( no i te kontuzje..

      Usuń
  6. biedny. jak dla mnie wszelkie sporty mające do czynienia z piłką są bardzo agresywne. ja w ogóle boję się piłek. od dziecka. na przykład gra w dwa ognie - kto to w ogóle wymyslił? czysta agresja i znęcanie się. do tej pory mam traumę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ło matko, to z kim Ty grałaś? za moich czasów, to była zabawa i nawet rozgrywka międzyszkolna :)

      Usuń
    2. u nas to było, kto kogo mocniej pierdolnie piłką. najlepiej w głowę. może to taka regionalna odmiana. brrr.

      Usuń
    3. ciekawe, czy ktoś jeszcze miał takie traumatyczne przeżycia z dzieciństwa...
      trochę dzieci w twoim regionie zapewne się wychowywało:)
      co za region..brrrr

      Usuń
    4. może Viki? ona z tego samego regionu :))

      Usuń
    5. dostałam kiedyś piłką serwisową w moją dojrzewającą pierś..podobno ból zęba jest najgorszy, ale mnie tak nigdy ząb nie bolał:)
      a ćwiczyłyście piłką lekarską?:)))

      Usuń
    6. no ale lekarską rzucało się o podłogę a nie w ludzi :D

      Usuń
    7. lekarska leciała gdzie chciała hehe

      Usuń
  7. Prognoza pogody mnie zmroziła.-8 w nocy, 2-6 w dzień.Czas się okopać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieto ja już w puchach chadzam, ku wielkiemu zdziwieniu otoczenia- nie dam się zaskoczyć :P

      Usuń
    2. Ja też ostro przygotowuję się do zimy.zapas tkanki tłuszczowej robię,żeby nie wymarznąć.aktualnie +5 kg.

      Usuń
    3. a to jakieś specjalne źródło tego zapasu? dieta? he?

      Usuń
    4. Niespecjalnie specjalne.Pochłaniam (szczególnie w stresie) sporo i niestety ciężko znaleźć coś,czego nie lubię.Zazwyczaj spalam nadbagaż na siłowni lub jakimś stepie, ale ostatnio jakoś brak mi chęci.Może na wiosnę.

      Usuń
    5. to mowicie dziewczynki, zeby na ojczyzny lono w sandalach nie leciec?

      Usuń
    6. rybcia -for you: http://www.youtube.com/watch?v=xGF7X0YN9Ds
      pójdę boso..pójdę boso...

      ruda, a może na tańce? uśmiać się można i zrzucić co nieco.

      Usuń
    7. Jeśli do tych sandałów dorzucić grube skarpety frotte, to i ciepło będzie i gustownie. i tak po polsku. ( dziś w pracy widziałam tak obutego pana, aż się za nim oglądałam na schodach, bo nie chciałam wierzyć)

      Usuń
    8. Kocham ten kawalek! I najchetniej bym boso generalnie! A zawsze w welnianych skarpetach o tej porze roku, no coz, sa dobre strony choroby tez.

      A tance zawsze i jak najczesciej :)))

      Usuń
    9. Ruda, caly wic w tym, ze ja w sandalach bo mi ciagle goraco we stopy jest. Wiec skarpety frotte odpadaja. Czyli po polsku nie bedzie, bo ja w zasadzie z zagramanicy przyjadem :P

      Usuń
    10. Na jutro skrzyknęłam swoją babską ekipę podstawówkową,akryl na pazury założony,kolor na głowie odświeżony - jutro ruszamy w miasto.Tańce obowiązkowe.

      Usuń
    11. Ale ci fajnie! Ja lece zeby spedzac czas miedzy szpitalem a cmentarzami ( tylko prosze do tego podejsc optymistycznie, ewentualnie z czarnym poczuciem humoru)

      Usuń
    12. kiedyś z Młodą po sklepach fruwałyśmy celem nabycia obuwia na konkretne wydarzenie. po kolejnej nieudanej próbie moja Młoda usiadła na sklepowej kanapie i zaczęła śpiewać- pójdę boso.. rozbawiła tym ekspedientki i nawet odpowiedni rozmiar sie znalazł :P

      Usuń
    13. a masz klopot z rozmiarem mlodej? bo ja dla swojej straszny, 41,5. Mam ulubiony pewien sklep, 200km stad, jedziemy i kosimy co jest w tym rozmiarze a mloda nie wstydzi sie zalozyc
      Koszmar generalnie

      Usuń
    14. nie, rozmiar standardowy- ale czasem ciężko coś znaleźć pod kreację ;)

      Usuń
    15. To ty sie ciesz, polaczyc dopasowanie i rozmiar w naszym przypadku - [rawie nieosiagalne, bierzemy co jest i sie cieszymy,ze jest...

      Usuń
    16. zawierzam.
      pamiętam jako moja chrzestna nosiła męskie buty, bo dla babskich nie było..

      Usuń
  8. ostre, oczekuj korespondencji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I jestem z gorącą kawką dzisiaj trochę spóźniona, w temacie niedźwiedzia to ja prawie że prosto z legowiska taki podziębiony zmarznięty niedźwiedź, a co do licznych kontuzji przerobiłam wiele urazów z racji że mąż grał w piłkę nożną więc u mnie bardzo liczny zapas jeszcze różnych opatrunków od altacetu począwszy, teraz córka w gimnazjum w reprezentacji szkoły w różnych dyscyplinach sportowych to niestety od czasu do czasu trzeba apteczkę odkurzyć, mama najlepsza pielęgniarka pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tia..zerwane mięśnie, bolące kolana..
      kawka pyszna, dziękuję.
      a córcia ambitna:)

      Usuń
    2. W temacie ambicji. Tak się ostatnio zastanawiam, czy nie robię krzywdy swemu dziecku, nie posyłając na wszelakie zajęcia dodatkowe. Jej koleżanka (I klasa) ma w tygodniu: 3xbasen,2xkoło plast,2xjęz.ang, 2x czirliderki, jogę, kolega oprócz basenu biega na język francuski, karate, jazdę konną, piłkę nożną, grę na gitarze. Takich dzieciaków jest naprawdę sporo, więc może to ja robię błąd?Bo Młoda tylko sks-y, joga i basen (tak pro zdrowotnie bardziej).

      Usuń
    3. tia...a chińskiego jeszcze nie przerabiają? wyścig.
      aleś wyrodna matka :P

      Usuń