przewraca się w głowie od tego weekendu.
jestem przecież:
piękna,
młoda,
szczęśliwa,
zdrowa,
skromna?
i nie sama.
wino jest ciężkie.
weekend był ciężki.
koniec
bierzemy się
planuję.
jutro będziemy ogarniać hektary. czy okrywacie różanecznik na zimę? a hortensje?
a miłość?
jak można okryć miłość, by przetrwała chłody?
jakie macie sposoby na wieczny ogień olimpijski?
na przetrwanie mrozów?
na utrzymanie lata?
kolory, kolory i jeszcze raz kolory!
OdpowiedzUsuńi do tego zapachy - takiej lawendy na przykład w doniczne na parapecie.
można też wyjechać w ciepłe miejsce na tydzień chociaż. nawet Hiszpania czy Portugalia daje radę. i pić herbatę imbirową z cytryna i miodem, duuuuuzo.
viki, christina barcelona- ogień!
UsuńRóżaneczników nie okrywam, ważne, aby dobrze opiły się jesienią, hortensje mam pierwszy rok, więc dopiero wiosna pokaże, co z nich zostanie. To tak w tematach ogrodowych.
OdpowiedzUsuńZimą zdarza mi się ładować akumulatory w Egipcie. Podobno po powrocie widać różnicę.
co za nogi!
Usuńale głowę gdzieś urwało, zaraz się ogarnę.
UsuńChłód w miłości, wieczny ogień - trudne tematy ostatnio podrzucasz. Mnie brakuje tego ognia, wiem, że miłość ewaluuje, przechodzi różne swoje etapy, że może już nie ten wiek, ale tęsknię za przyspieszonym biciem serca, wypiekami na twarzy, motylami w brzuchu.
OdpowiedzUsuńJak spotkalam Milosc Swojego Zycia to zal mi bylo strasznie, ze juz nigdy te motyle mi do brzucha nie wleca. Teraz nie mam takich emocji, ale nie brakuje mi tego 21 lat po slubie, dobrze nam ze soba, ale od czasu do czasu wieje mrozem. Niestety zwykle zauwazam juz jak szczekam zebami, milosc nieutulona musi sama szukac tlacego sie gdzies ignia.
UsuńTak sobie myślę, że wieczny ogień też za dobrze nie zrobi, czyli rybenka u Ciebie bilans jest równy :).
UsuńZ tym szczekaniem mam podobnie, faceci są z Marsa a kobiety z Wenus...a temat długi jak rzeka. Jednak pragnienie miłości niezmienne.
Co do kwiatów różaneczniki okrywałam i hortensje też ale i tak w tamtym roku wymarzło po majowym przymrozku wszystko 3 różaneczniki hibiskus
OdpowiedzUsuńi hortensja problem z głowy wściekłam się i nic nie kupiłam w tym roku ale na wiosnę kupię bo bardzo lubię. Co do miłości to czasem lato czasem zima
takie życie !
kwiaty jakieś tam, pochowane w wkopanej w ziemi beczce. nie znam się.
OdpowiedzUsuńNa tym drugim też sie nie znam.
zaczyna mnie łapać jesienny dołek i sama się zastanawiam jak przetrwać te chłody.
No ja się zastrzelę z tymi dołami na każdym blogowym kroku, czy ten rok jest wyjatkowy? Czy to norma? Bo ja nowa w blogosferze jezdem.
Usuńno ja nie wiem...jakiś koniec świata się zbliża ,czy co?
UsuńAAa, ufff, dobrze ze to juz niedlugo, :D
UsuńJak okryć miłość, by przetrwała chłody? Spędzać ze sobą czas, spędzać świadomie. We dwoje. Wychodzić na spacery, do kina, na basen, na lody, jeździć na grzyby, na jagody, w góry, nad morze - we dwoje. Wciskać dzieci babci, załatwić opiekunkę, poprosić sąsiadkę o opiekę. Trzymać się za ręce, robić sobie herbatę, otulać kocem, myć plecy, przynosić śniadania do łóżka, olać rzucone przez niego skarpetki, olać okno, które ona myje od pół roku. Celebrować wspólne chwile. Da się.
OdpowiedzUsuńpiękne..i takie proste
Usuń