spotkaliśmy się rodzinnie odliczyć zaległe uroczystości.
trójka braci i świta.
najmłodszy brat, jako że był ostatnim bytującym u swej Matki synem przytargał z pokoju różne kolekcje.
tysiące kart,
setki biletów miesięcznych,
miliony biletów jednorazowych,
kasety magnetofonowe.
ruszyły wspomnienia
na to wszystko Matka wyciągnęła asa z rękawa.
Stare listy, które pisali dwaj synowie do niej do szpitala, gdy najmłodszy przybywał na świat.
Kochana Mamo...
Dostałem dwójkę z klasówki. Poszedłem do szkoły a klasówki miało nie być a była i dlatego dostałem dwójkę...
A brat coraz później wraca do domu. Pies je, ale chudnie.
Babcia pyta gdzie masz kartki na wódkę i papierosy, bo babcia nie ma a tata mówi, ze nie wie.
Byliśmy na obiedzie u cioci a wczoraj była niedobra ryba bo smażyła nam sąsiadka...
Tata ciągle umawia się z wujkiem, ale nie chodzi.
Dostałem dwie czwórki. Jedną czwórkę plus. Drugą czwórkę minus. I narysowałem jak będziesz wyglądać jak wrócisz już z tego szpitala. (tu nastąpił rysunek granatowego kartofla)
Mamusiu, muszę już kończyć, bo spieszę się do Ciebie do szpitala.
nie, nie jestem w stanie tego przekazać, gdyż po kilku godzinach nadal mam torsje z ubawu.
kto ma takie pamiątki?
Ja swoich nie mam za dużo, ale Młodej zbieram do kuferka. Dostanie, jak skończy 18 lat.
OdpowiedzUsuńKurcze, w tych czasach trudno mieć takie cuda, mój mąż miał cudne wspominki w telefonie, ale mu go ukradli i tyle pieśni...
OdpowiedzUsuńMało kto. Fajnie poczytać i pocieszyć się po latach- ubaw zapewniony.
OdpowiedzUsuńDzisiaj SMSów nie odłoży na półkę.
Niestety- totalna wspomnieniowa pustynia.
Jeszcze do niedawna trzymałam listy od mojego byłego ukochanego, ale nie były tak radosne jak te, o których piszesz- poszły do recyklingu.
ja mam tajny kartonik, ze zdjęciami, listami dziadka, moimi listami, listami mojego ojca z ZK, czasami jak zaglądam to czuję powiew historii:)
OdpowiedzUsuńMam pamiętnik z czasów wczesnoszkolnych a w nim wpis mojego Taty i Wujka obaj nie żyją już ponad 10 lat i mam list to mnie od mojego Dziadka z sanatorium ( list ma 35 lat ) to bezcenne pamiątki uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuń:))) super. Strasznie zazdroszczę:)))
OdpowiedzUsuńja też nie mam swoich...:( spłonęły wraz z domem
UsuńPies je, ale chudnie pozostanie ze mną na długo :)))
OdpowiedzUsuńListy, widokówki, w pudełku po czekoladkach.
Czy to wina piwa, czy jednak tło się zmieniło?
OdpowiedzUsuńKsena mnie zainspirowała- od początku miałam zamiar coś z tym zrobić- szablon był chwilowy.
Usuńmożesz pić spokojnie- to jeszcze nie jest ostateczna wersja :P
Ślubny od młodego wykazywał mistrzostwo w dyplomacji- wpierw oznajmił mamie o występkach brata, by następnie między wierszami oznajmić swoją niechlubną ocenę..
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś to skserować by podać w oryginale.
my mamy pokaźną kolekcję własną.. z czasów studenckich listy pisane codziennie.
dziś smsy..
smsy przepisywac..
OdpowiedzUsuń"mamo tensknie za tobom" (podejrzałam u bratowej, i wymienkłam:)
:)
u mnie już nie ma tych klimatów...
Usuńkartofel is the best! boskie!
OdpowiedzUsuńfragment listu mojej mamy z Bulgarii, gdzie mieszkalismy przez jakis czas (mialam 3 lata), do babci: (...) ulubionym zajeciem Madzi (mnie) jest chodzenie do zoo. potrafi stac godzinami przed klatka z malpami, pilnie im sie przygladajac (...)
napisalam to i niestety nie jest to takie smieszne, jak Twoja korespondencja rodzinna :)))
tło ciepłe, ładne, przypomina mi smaczną kawę z rana.. lub grzane wino...
OdpowiedzUsuńwybacz dygresję, ale nie sposób zauważyć, że nowe idzie...:)
ano zima- trza mocniej grzać:D
UsuńTeraz to dopiero jest ostro...i gorąco.
OdpowiedzUsuńjak bym dorzuciła tu dzisiejszy obiad, którym wszystkim wypaliło podniebienia, to blog by spłonął:P
Usuńzazdraszczam, kocham palenie w jedzieniu!!
UsuńZostało coś jeszcze z tego piekielnego obiadu? Uwielbiam ostre jedzenie.
Usuńa gdzie tam! marudzili, nagadali i wszamali.
Usuńaktualnie posiadam zupę dyniową (dzisiejsza zbrodnia) i grzybową (dzisiejsze zbiory) ciasto dyniowe jeszcze w piekarniku.
Master Chief! a co!
>rybcia -pieprz na szyję, chilli w kieszeń i żyjemy!
ano jak nie jak tak :*
UsuńAle wiesz, grzyby, dla mnie to rarytas na miare trufli. Moze przesadzam, trufli nie jadlam. Ale wiadomo, co rybie na myśli...
Ciasto dyniowe?Aż u siebie czuję ten zapach...
UsuńGrzyby jeszcze rosną?Ja z żalem patrzyłam dziś na swoje pomarznięte róże, ale jakoś nie miałam serca ich zrównać z ziemia.
mniaaaaaaam
OdpowiedzUsuńcholera, u mnie nie ma dyni o tej porze roku
o matulu, marka idac do szpitala schowala kartki na wodke i papierosy. przewidujaca byla. boskie
OdpowiedzUsuń