Moja wojna z rakiem. I nie tylko.. Pewnego dnia usłyszałam to zdanie: niestety ma Pani raka. Wówczas naiwnie zapytałam czy złośliwy.. Teraz już wiem, że rak jest złośliwy tak jak i ja. Kto wygra?
też ja siedzę na kanapie i kontempluję. jak skończę, to pójdę rozwiesić pranie. cieszę się bardzo, że jest Ci ciepło i spokojnie. ściskam Ciebie i Twoją Rodzinę xxx
A ja siedzę sama i pracuję. Mąż w delegacji dosyć objazdowej, już od niedzieli, a dzisiaj akurat jest u moich rodziców na Mazurach. Starsza, która i tak mieszka osobno, pojechała z chłopakiem do Krakowa kręcić jakiś teledysk. I dlatego Młodsza pojechała do niej, żeby niańczyć chichuachuę. W sumie fakt, że pracuję na ogół przed komputerem, trochę ogranicza dziś moje osamotnienie - mały ruch myszką i już mogę zajrzeć do znajomych:)
Kupiłam kawałek dyni. Zrobię zupę, ale na razie gotuję bazę, taki rosołek na udźcu indyczym. Głównie po to, by mieć mięsko dla pieska, ale na tym wywarze mam zamiar zrobić zupę. Pierwszy raz w życiu - sama jestem ciekawa. A jak mąż wróci od moich rodziców, przywiezie różne przetwory, ale także wielką dynię z ich ogrodu. ma prawie 10 kilo i już tam na mnie czeka:)
A my urzadzilismy sobie z mezem maraton filmowy. Faceci w czerni 3, Podziemny krag ( Ale dziwny!!) i teraz Hotel marigold smiejemy sie. Smiech to cos cudownego. Odwiedzilam co moglam wczesniej....
też ja siedzę na kanapie i kontempluję. jak skończę, to pójdę rozwiesić pranie.
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo, że jest Ci ciepło i spokojnie. ściskam Ciebie i Twoją Rodzinę xxx
lubię wieszać pranie- to takie..oczyszczające. naprawdę lubię.
UsuńA ja siedzę sama i pracuję. Mąż w delegacji dosyć objazdowej, już od niedzieli, a dzisiaj akurat jest u moich rodziców na Mazurach. Starsza, która i tak mieszka osobno, pojechała z chłopakiem do Krakowa kręcić jakiś teledysk. I dlatego Młodsza pojechała do niej, żeby niańczyć chichuachuę.
OdpowiedzUsuńW sumie fakt, że pracuję na ogół przed komputerem, trochę ogranicza dziś moje osamotnienie - mały ruch myszką i już mogę zajrzeć do znajomych:)
zapraszam, zawsze ugoszczę.
Usuńmam ryż z jabłkami.
Kupiłam kawałek dyni. Zrobię zupę, ale na razie gotuję bazę, taki rosołek na udźcu indyczym. Głównie po to, by mieć mięsko dla pieska, ale na tym wywarze mam zamiar zrobić zupę. Pierwszy raz w życiu - sama jestem ciekawa.
UsuńA jak mąż wróci od moich rodziców, przywiezie różne przetwory, ale także wielką dynię z ich ogrodu. ma prawie 10 kilo i już tam na mnie czeka:)
moja dynia wciąż czeka i zęby ostrzę na sobotę- też inicjacja będzie.
UsuńO ja cie!
UsuńDajcie przepis na zupę, cooo?
Pełno dyń wokoło, wszędzie czytam, że zupy miodzio są, ślinka mi leci.
Udziec indyczy mam, dynię kupię jutro!
przepis twórczy, własny. się okaże :P
Usuń"lubię odwiedzać, bo wolę odwiedzać, niż być odwiedzanym." - i komentarz zbędny.
OdpowiedzUsuńMiłej kontemplacji.
poszłam dalej- obrzuciłam się błotem i kontempluję znikanie zmarszczek :P
UsuńTo błoto to tylko na twarz, czy tak po całości poszłaś?
Usuńza dużo ciała- nie wystarczyło :P
Usuńa tyle blota posniegowego w Polsce ze i na slonia by wystarczylo :P
Usuńtia.... Młody deklarował, że doniesie..:P
UsuńJak efekty maseczki błotnej?Zmarszczki sobie poszły?
Usuń:*
OdpowiedzUsuńidę odpocząć. Dzień z tych trudnych.
Ściskam Cię <3
przytulam i głaszczę po bujnej czuprynie :)
Usuńcmok:*
zazdrosc przez ciebie przemawia, :P:P:P
UsuńA my urzadzilismy sobie z mezem maraton filmowy. Faceci w czerni 3, Podziemny krag ( Ale dziwny!!) i teraz Hotel marigold
OdpowiedzUsuńsmiejemy sie. Smiech to cos cudownego.
Odwiedzilam co moglam wczesniej....
my dziś obejrzeliśmy: "Ksiądz"- o wampirach fuj.
Usuńa u Ciebie widzę faktycznie lajtowo ;)
teraz czekam aż błoto zaschnie.
Zaschlo?
UsuńLajtowo jak lajtowo, malo sie nie zarznelam w P biegajac miedzy cmentarzami a szpitalem, ale nagroda dzis piekna...
Ja też was ściskam mocno:*
OdpowiedzUsuń