czwartek, 13 grudnia 2012

trzynastego nawet w grudniu...


nie zawsze jest wiosna.

Kto pamięta ten dzień?
Dzieckiem nieświadomym byłam i jak na dziecko przystało... ucieszyłam się, ze do szkoły iść nie trzeba.
Wolne było!
Zimno było!
Sanki były!

i jedyny kolor, to różowa pieczątka na zagranicznych listach:
OCENZUROWANO.

Piękny był ten róż...

50 komentarzy:

  1. Pamiętam. Też byłam dzieckiem... miałam 14 lat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pamiętam:( byłam prawdopodobnie kilku komórkowcem lub czekałam na zapłodnienie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to widze dowod na to, ze stan wojenny wniosl troche dobra w ten swiat :D

      Usuń
    2. sporo dobrostanu z tamtych czasów jest

      Usuń
    3. nawet ma naukowa nazwe wyz demograficzny:P

      Usuń
    4. a ten wyż teraz ma już podobno kryzys wieku średniego.

      Usuń
    5. :D:D:D
      to jednak wczesniej teraz mlodziez sie starzeje

      Usuń
  3. Pamiętam strach Ja w centrum Krakowa mieszkałam , pamiętam wojskowi stali na ulicach i tłumy ludzi uciekających przed milicją , do bramy obok wrzucili gaz łzawiący koleżanka z klasy która tam mieszkała przyszła do szkoły z zapaleniem spojówek. Pozdrawiam !!!♥

    OdpowiedzUsuń
  4. rozmowa koktrolowana, jak rozumiem?
    Pamietam
    Moja mama od razu zarzadzila wyjazd na wies po swinie, jeszcze przez pierwsze dni nie trzeba bylo miec przepustek. Pojechalam z tata. pociagiem. Zima ostra, a ostatniego dnia szkoly moja kolezanka niechcacy zabrala moje cieple rekawiczki. Stan wojenny kojarzy mi sie ze swinia, zimnymi rekami i radoscia, ze Mama bedzie na Wigilii. Pracowala w wojsku i grozilo jej ze bedzie 48 godzin w pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też wieźliśmy świnie w bagażniku :)

      Usuń
    2. a ja myslalam, ze tylko my tacy oryginalni :P

      Usuń
  5. Pamiętam.
    Byłam dorosła.
    Młoda, ale całkiem dorosła.
    Mieszkałam wtedy we Wrocławiu.

    Pamiętam poranny smród gazu łzawiącego i szczypanie w oczach na Placu Pereca (mówiło się o nim "gasplatz"), kiedy jechałam tramwajem do pracy.
    Jak szczypało to znaczy, że w nocy walka była...

    Pamiętam zajezdnię na Grabiszyńskiej i zostawiane tam pod tablicą kwiaty (robiłam oko do motorniczego, tramwaj zatrzymywał się na przystanku, wypadałam z niego, leciałam pod tablicę, rzucałam kwiaty, biegłam do czekającego na mnie tramwaju).
    Pamiętam okropną uliczną bitwę i pałowanie młodych mężczyzn, milicyjne suki, zacietrzewionych zomowców, armatki wodne (w grudniu!) - oglądałam to z okien tramwaju...
    Trochę się bałam - nie miałam we Wrocku zameldowania, jakby się tramwaj zatrzymał, jakby wpadli i wylegitymowali to zostałabym spałowana i zamknięta na dołek na 48h...

    Pamiętam wojskowo - zomowcowe patrole.
    I świniaka, którego wiozłyśmy z mamą - świąteczną kontrabandę, której nam nie znaleźli i rodzina miała co jeść na święta.

    I w stanie wojennym poznałam mój-ci-onego, pamiętam, jak po randce w czas godziny policyjnej na piechotę pomykał do domu..
    Poznałam, zakochałam się, pokochałam z wzajemnością - i czymiem się do dziś!:)

    Ale mię dreszcze przeszli po tej fali wspomnień...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jeździłam z rodzicami na wieś do dziadków samochodem - przepustki były niezbędne !

      Usuń
  6. Ostre - normalnie chyba skopiuję własnego komenta i będzie notka.
    Normalnie jak nic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie kopiuj, bo się naczytałam..romantyczny koniec historr

      Usuń
    2. Normalnie skopiowałam!
      I normalnie on po tej milicyjnej do domu lazł licząc, że go nie złapią.
      I nie złapali!
      I jeszcze mi w innej milicyjnej nocy bzy rwał, pachnące, cudne - w tym wojennym stanie.
      (ale teraz cholera jedna już nie rwie!!!)

      No i stan się skończył 22.07.2003.
      Wojenny.
      A 8 dni później my se ślubnęli.
      To my wojenne ludzie som - pacz pani!
      Do dziś nie wiedziałam:D

      Ale za to mam płętę: jak się kogo na wojnie pozna to on do życia w pokoju też sie nada - ha!

      Usuń
    3. Jakiś długi ten twój stan był.. w letarg popadłaś z tej miłości?

      Usuń
    4. ja prawie tez skopiowalam :D:D:D

      Usuń
  7. ja mam wspomnienia z tego czasu, ale nie własne - opowiedziane - choć tak opowiedziane, że widzę to oczami swymi nawet....tylko że w moich wspomnieniach to się już o północy zaczyna, zabraniem ojca z domu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo doceniam ludzi, ktorzy wtedy w nocy byli zabierani z domow. I bardzo nie szanuje tych, ktorzy to lekcewaza.

      Usuń
  8. 11 lat miałam, więc powinnam pamiętać, ale jakoś niewiele kojarzę. może mało się interesowałam, a może w moim mieście było spokojnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to Ty dojrzała ruda jesteś :P

      Usuń
    2. Dojrzała???
      Małolata!:)

      Usuń
    3. myślałam, ze jeszcze mniej jej lata :)

      Usuń
    4. małolat? kiedy ostatni raz ktoś tak do mnie powiedział?hmm, jakieś 25- 30 lat temu chyba. i od razu dzień piękniejszy. dzięki, staram się.

      Usuń
  9. Matko jedyna.
    Tu same młodziaki!
    Co ja tu robię z moim peselem???
    Matko jedyna... chyba się trza będzie z tego wszystkiego upić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to co? Tu nie pesel ino duszyczka rządzi!

      Usuń
    2. i tu się zgodzę - co tam pesel, człowiek ma tyle lat, na ile się czyje. w granicach zdrowego rozsądku, oczywiście.

      Usuń
    3. No ja sie czuje na góra czydzieści!
      Serioserio:D

      Usuń
    4. no i o to chodzi. tak trzymać.

      Usuń
    5. liczby sa przereklamowane

      Usuń
  10. Ja pamiętam wyłączone telefony, godzinę policyjną, koksiaki ,a przy nich żołnierzy. Nie działała telewizja i radio, zamknięto granice- nie można było wyjeżdżać z kraju.
    Przyjechałam do domu, zachorowałam i tato dzwonił po wojskowej linii do moich kolegów, że jestem chora, bo groziło wyrzucenie ze szkoły.
    Niedługo po 13 grudnia, w styczniu poznałam mojego meża.

    13 grudnia, a po grudniu dzisiaj- co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żołnierze, mróz i koksiaki - przypomniałaś mi!
      Ale zimno wtedy było i śnieg...
      Ty swojego w styczniu, ja mojego w maju.
      Tego samego roku:)

      Usuń
    2. ja miałam wtedy na pewno innego ;)

      Usuń
    3. ja na swojego obecnego wtedy z pewnością uwagi bym nie zwróciła. bo kto oglądał się za młodszymi? co innego teraz...

      Usuń
    4. a to Ty spryciara jesteś,.. coś czułam, ze u Ciebie młodziej coś lata..

      Usuń
    5. Zimno było i śniegu sporo, tak jak dzisiaj.
      Dlaczego Ostra dzisiaj taka cicha?

      Usuń
    6. moze poszla na jakas manifestacje :P

      Usuń
    7. może z mężem świętuje.

      Usuń
    8. ups, to już nie przeszkadzamy.

      Usuń
    9. aj tam aj tam szybko poszło :P

      Usuń
    10. to że szybko to nie znaczy że łatwo :P

      Usuń
    11. no dosłownie same zagadki.

      Usuń
    12. chyba noc się zbliża

      Usuń
    13. pora do łóżka? no dobra, już się zbieram. do jutra.

      Usuń
    14. czyli, że za godzinę?

      Usuń
    15. jutro czekają mnie prezentowe zakupy z Mamą. Biorąc pod uwagę moje zamiłowanie do łażenia po sklepach, może być ciężko. muszę zebrać siły. do miłego.

      Usuń