Moja wojna z rakiem. I nie tylko.. Pewnego dnia usłyszałam to zdanie: niestety ma Pani raka. Wówczas naiwnie zapytałam czy złośliwy.. Teraz już wiem, że rak jest złośliwy tak jak i ja. Kto wygra?
czwartek, 13 grudnia 2012
trzynastego nawet w grudniu...
nie zawsze jest wiosna.
Kto pamięta ten dzień?
Dzieckiem nieświadomym byłam i jak na dziecko przystało... ucieszyłam się, ze do szkoły iść nie trzeba.
Wolne było!
Zimno było!
Sanki były!
i jedyny kolor, to różowa pieczątka na zagranicznych listach:
OCENZUROWANO.
Piękny był ten róż...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pamiętam. Też byłam dzieckiem... miałam 14 lat.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam:( byłam prawdopodobnie kilku komórkowcem lub czekałam na zapłodnienie:))))
OdpowiedzUsuńa to widze dowod na to, ze stan wojenny wniosl troche dobra w ten swiat :D
Usuńsporo dobrostanu z tamtych czasów jest
Usuńnawet ma naukowa nazwe wyz demograficzny:P
Usuńa ten wyż teraz ma już podobno kryzys wieku średniego.
Usuń:D:D:D
Usuńto jednak wczesniej teraz mlodziez sie starzeje
Pamiętam strach Ja w centrum Krakowa mieszkałam , pamiętam wojskowi stali na ulicach i tłumy ludzi uciekających przed milicją , do bramy obok wrzucili gaz łzawiący koleżanka z klasy która tam mieszkała przyszła do szkoły z zapaleniem spojówek. Pozdrawiam !!!♥
OdpowiedzUsuńrozmowa koktrolowana, jak rozumiem?
OdpowiedzUsuńPamietam
Moja mama od razu zarzadzila wyjazd na wies po swinie, jeszcze przez pierwsze dni nie trzeba bylo miec przepustek. Pojechalam z tata. pociagiem. Zima ostra, a ostatniego dnia szkoly moja kolezanka niechcacy zabrala moje cieple rekawiczki. Stan wojenny kojarzy mi sie ze swinia, zimnymi rekami i radoscia, ze Mama bedzie na Wigilii. Pracowala w wojsku i grozilo jej ze bedzie 48 godzin w pracy.
też wieźliśmy świnie w bagażniku :)
Usuńa ja myslalam, ze tylko my tacy oryginalni :P
UsuńPamiętam.
OdpowiedzUsuńByłam dorosła.
Młoda, ale całkiem dorosła.
Mieszkałam wtedy we Wrocławiu.
Pamiętam poranny smród gazu łzawiącego i szczypanie w oczach na Placu Pereca (mówiło się o nim "gasplatz"), kiedy jechałam tramwajem do pracy.
Jak szczypało to znaczy, że w nocy walka była...
Pamiętam zajezdnię na Grabiszyńskiej i zostawiane tam pod tablicą kwiaty (robiłam oko do motorniczego, tramwaj zatrzymywał się na przystanku, wypadałam z niego, leciałam pod tablicę, rzucałam kwiaty, biegłam do czekającego na mnie tramwaju).
Pamiętam okropną uliczną bitwę i pałowanie młodych mężczyzn, milicyjne suki, zacietrzewionych zomowców, armatki wodne (w grudniu!) - oglądałam to z okien tramwaju...
Trochę się bałam - nie miałam we Wrocku zameldowania, jakby się tramwaj zatrzymał, jakby wpadli i wylegitymowali to zostałabym spałowana i zamknięta na dołek na 48h...
Pamiętam wojskowo - zomowcowe patrole.
I świniaka, którego wiozłyśmy z mamą - świąteczną kontrabandę, której nam nie znaleźli i rodzina miała co jeść na święta.
I w stanie wojennym poznałam mój-ci-onego, pamiętam, jak po randce w czas godziny policyjnej na piechotę pomykał do domu..
Poznałam, zakochałam się, pokochałam z wzajemnością - i czymiem się do dziś!:)
Ale mię dreszcze przeszli po tej fali wspomnień...
Też jeździłam z rodzicami na wieś do dziadków samochodem - przepustki były niezbędne !
UsuńOstre - normalnie chyba skopiuję własnego komenta i będzie notka.
OdpowiedzUsuńNormalnie jak nic!
Normalnie kopiuj, bo się naczytałam..romantyczny koniec historr
UsuńNormalnie skopiowałam!
UsuńI normalnie on po tej milicyjnej do domu lazł licząc, że go nie złapią.
I nie złapali!
I jeszcze mi w innej milicyjnej nocy bzy rwał, pachnące, cudne - w tym wojennym stanie.
(ale teraz cholera jedna już nie rwie!!!)
No i stan się skończył 22.07.2003.
Wojenny.
A 8 dni później my se ślubnęli.
To my wojenne ludzie som - pacz pani!
Do dziś nie wiedziałam:D
Ale za to mam płętę: jak się kogo na wojnie pozna to on do życia w pokoju też sie nada - ha!
Jakiś długi ten twój stan był.. w letarg popadłaś z tej miłości?
Usuńja prawie tez skopiowalam :D:D:D
Usuńja mam wspomnienia z tego czasu, ale nie własne - opowiedziane - choć tak opowiedziane, że widzę to oczami swymi nawet....tylko że w moich wspomnieniach to się już o północy zaczyna, zabraniem ojca z domu
OdpowiedzUsuń:(
Usuńbardzo doceniam ludzi, ktorzy wtedy w nocy byli zabierani z domow. I bardzo nie szanuje tych, ktorzy to lekcewaza.
Usuń11 lat miałam, więc powinnam pamiętać, ale jakoś niewiele kojarzę. może mało się interesowałam, a może w moim mieście było spokojnie.
OdpowiedzUsuńto Ty dojrzała ruda jesteś :P
UsuńDojrzała???
UsuńMałolata!:)
myślałam, ze jeszcze mniej jej lata :)
Usuńmałolat? kiedy ostatni raz ktoś tak do mnie powiedział?hmm, jakieś 25- 30 lat temu chyba. i od razu dzień piękniejszy. dzięki, staram się.
UsuńMatko jedyna.
OdpowiedzUsuńTu same młodziaki!
Co ja tu robię z moim peselem???
Matko jedyna... chyba się trza będzie z tego wszystkiego upić!
jak to co? Tu nie pesel ino duszyczka rządzi!
Usuńi tu się zgodzę - co tam pesel, człowiek ma tyle lat, na ile się czyje. w granicach zdrowego rozsądku, oczywiście.
UsuńNo ja sie czuje na góra czydzieści!
UsuńSerioserio:D
no i o to chodzi. tak trzymać.
Usuńliczby sa przereklamowane
UsuńJa pamiętam wyłączone telefony, godzinę policyjną, koksiaki ,a przy nich żołnierzy. Nie działała telewizja i radio, zamknięto granice- nie można było wyjeżdżać z kraju.
OdpowiedzUsuńPrzyjechałam do domu, zachorowałam i tato dzwonił po wojskowej linii do moich kolegów, że jestem chora, bo groziło wyrzucenie ze szkoły.
Niedługo po 13 grudnia, w styczniu poznałam mojego meża.
13 grudnia, a po grudniu dzisiaj- co?
Żołnierze, mróz i koksiaki - przypomniałaś mi!
UsuńAle zimno wtedy było i śnieg...
Ty swojego w styczniu, ja mojego w maju.
Tego samego roku:)
ja miałam wtedy na pewno innego ;)
Usuńja na swojego obecnego wtedy z pewnością uwagi bym nie zwróciła. bo kto oglądał się za młodszymi? co innego teraz...
Usuńa to Ty spryciara jesteś,.. coś czułam, ze u Ciebie młodziej coś lata..
UsuńZimno było i śniegu sporo, tak jak dzisiaj.
UsuńDlaczego Ostra dzisiaj taka cicha?
moze poszla na jakas manifestacje :P
Usuńmoże z mężem świętuje.
Usuńano ;)
Usuńups, to już nie przeszkadzamy.
Usuńaj tam aj tam szybko poszło :P
UsuńEasy come easy go :P
Usuńto że szybko to nie znaczy że łatwo :P
Usuńno dosłownie same zagadki.
Usuńchyba noc się zbliża
Usuńpora do łóżka? no dobra, już się zbieram. do jutra.
Usuńczyli, że za godzinę?
Usuńjutro czekają mnie prezentowe zakupy z Mamą. Biorąc pod uwagę moje zamiłowanie do łażenia po sklepach, może być ciężko. muszę zebrać siły. do miłego.
Usuń