czwartek, 23 stycznia 2014

Czekałam

Do piątku- bardzo!
Ostatnio mam wrażenie że moje życie polega na czekaniu
Dziś Piękna  Kobieta  z fuckowym rakiem powiedziała do mnie, że przecież ja tez potrzebuję pomocy i wsparcia...I to właśnie ONA to powiedziała..
A wydawało mi sie że ja muszę być dzielna! Że muszę zostać bohaterką roku, dekady, życia, rodziny...

Z pewnych sprawdzonych źródeł wiem, że należy nauczyć się mówić JA, JA, JA,
Być egoistą.
Myśleć o sobie..

Dzięki kilku osobom wiem, że nie muszę i niczym raczkujące niemowlę uczę się mówić NIE
To wcale proste nie jest!
 W szczególności, gdy ma się w otoczeniu bezlitosne  @#$%^&


34 komentarze:

  1. I rację miała ta osoba.

    A Ty...
    na ścianie, na lustrach musiałabyś sobie to napisać. Wszędzie.
    Żebyś zawsze widziała i pamiętała.
    Bo coś wydaje mi się, że Ty z tych, co o sobie zapominają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ktoś mi to bardzo uświadamia.....

      Usuń
    2. a jak u Ciebie? OPOWIADAJ! Uwielbiam takie opowieści..

      Usuń
  2. Ostra, nie zmieniaj za duzo, bo my ciebie lubimy takom jakom jestes.
    Ale nie i ja ( i to nie tylko po niemiecku. :P)) czasami trzaba powiedziec.

    OdpowiedzUsuń
  3. do sądu?
    dobrze, że rośnie ci prawnik w rodzinie

    ze złych wiadomości - jutro wyjeżdzam, nie bedzie mnie wieczorem :/

    OdpowiedzUsuń
  4. o tak!
    Nie i ja :)
    to bardzo, bardzo ważne
    uczyłam się długo, nie do końca umiem na piątkę
    ale warto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku drogi jestem

      Usuń
    2. i ja długo nie umiałam mówić nie ale życie mi dało trochę i już się nie daję;p
      choć podobnie jak Olga,nie do końca....ale walczę;)

      Usuń
  5. do sądu?
    sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie!

    mądra ta Piękna Kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co u mnie... życie domowe, stabilne, spokojne, mimo to, jednak każdego dnia wiele się dzieje...
    - Przede wszystkim, pod Twoim wcześniejszym postem napisałam SPROSTOWANIE - dla Ciebie i wszystkich innych czytelników - jeżeli nie widziałaś, to proszę przeczytaj :)
    - uczę się "nie-schylać" bo jedzenie z żoładka podstępnie wypływa gdy się schylam, opanowuję nawyk "kucania"
    - brzusio rośnie, spodnie już tylko jedne mam jako tako dobre, a ciążowe, są jeszcze trochę za duże, wiszą na dupie i w biodrach, i nie wiem czy tak może być, bo wiadomo, zima i jak już widzę kobietkę w ciąży, to ma długą kurtkę i płaszcz. ALEE pierwszy raz w życiu cieszę się, że nie mam brzucha płaskiego :)
    - każdego dnia coś testuje - teraz szukam idealnie słodkich i dużych winogron, konieczne białych, (wcześniej były pomidory - wg mnie najlepsze są te "na gałązce", z kosmetyków, na pryszcze, wulkany, pryszcze podskórne, które ani nie dojrzewają, ani nie znikają, (na twarzy), najlepsze okazały się kosmetyki z serii T z kwasem migdałowym, nie wiem, czy firmę wypada napisać, 5 dni stosowania i stał się cud, buźka jak marzenie, bez skazy, i bez strupów (a były pokaźne ok. 1cm2, bom uparta jest i ambicja nie pozwalała mi przegrać z syfami). Sama bym w to nie uwierzyła, gdyby nie stało się na mojej gębie...
    - po słonym puchnę na kilka dni jak po sterydach - gębucha jak księżyc w pełni,
    - dużo śpię, ostatnio prawie zaspałam aby odebrać syna z przedszkola, zdążyłam, w ostatnich minutach, biedaczek był tam już sam z wściekłą panią, która pewnie liczyła, że odbiorę go dużo wcześniej, jak zwykle, a nie o 16:24 podczas, gdy przedszkole czynne do 16:30 - gdybym odebrała syna wcześniej to i ona wcześniej poszłaby do domu...
    - smutno mi, bo w ciągu 2 miesięcy zwolnienia lekarskiego - współpracownicy z korpo nie zadzwonili... zupełnie nic, wiem z jedynego maila od szefa, że im jest przykro, bo przez moje chorobowe ich urlopy, świąteczne i noworoczne są nieaktualne, a one muszą teraz wykonywać również moją pracę...
    - odwracam myśli i zastanawiam się, czy krem na rozstępy to już trzeba używać, czy jeszcze nie...
    - co tydzień wizyta u lekarza, po usg połówkowym (4 lutego) może będą normalne, klasyczne terminy wizyt
    - żeby nie myśleć w każdej chwili o zbyt niskim poziomie białka PAPPA, gdy tylko te myśli zaczynają mącić w głowie... układam puzzle, pożyczam od znajomych, rodziny (własne już nudne się stały i też poszły "w świat"), takie, które mają ok. 2-3 tys. elementów i dziobię te układanki, działanie to skuteczne,
    - czas spędzany z synem jest bezcenny, widzę jak dobrze na niego wpływa moja obecność w domu...
    - tylko brakuje czasem do kogoś gęby otworzyć, mąż ciągle w pracy, mama nie rozumie, nie chcę nadużywać czasu i życzliwości siostry, bo też ma swoją rodzinę i... dzieci w wieku maturalnym...
    - tak ciążowo jest, zwyczajnie, chociaż jak na razie ciąża dla mnie = stres, czekam na ruchy, będę spokojniejsza, plus jest taki, że lekarz już nie mówi, że "jest tylko 15 % na to, że dotrwam do czerwca", usg połówkowe i ruchy dzidziusia, to jest to, na co czekam teraz najbardziej... a syn przed każdą cotygodniową wizytą pyta mnie, czy doktor dziś wyciągnie dzidziusia...

    a kartkę na ścianie - lub znaczek na lustrze, którego znaczenie znasz tylko Ty - pomaga, dopieść swoje ciało, siebie, pozwól sobie na to, pozwól na to aby Ciebie dopieszczono...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze zacznij pisać opowiadania:) uwielbiam Ciebie czytać.

      Usuń
    2. nina to co piszesz o pracy mnie zaskoczylo, bo to od twojego przelozonego duzo zalezy, ale nie zwalanie winy na to, ze mialas powod by isc na L4
      typowe podejscie pracodawcow
      nie daj sie zlym myslom, a kto ma zal do Ciebie ten glupi, dyro mogl napisac rozne rzeczy, ale mogl tez tak zorganizowac innym prace by wyslac na urlopy, w koncu nie jednym pracownikiem firma stoi, nie umniejszajac Twoich zaslug oczywiscie!

      Usuń
  7. JA, JA, JA CIEBIE, CIEBIE, CIEBIE tulam:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak mnie egoistycznie utulilaś, że nikt się nie dobije więcej:)

      Usuń
    2. może ja się wcisną gdzieś jeszcze? taka duza to ja nie jestem.... :)

      Usuń
  8. Też się tego uczę. Dotychczas oddawałam pola, bo: nie wypada, będzie przykro, bo świeci żarówka albo jest potop w piwnicy.
    Z prawd Tischnera to akurat jest kategoria "gówno prawda"
    Odkrywam, że mówienie "ja jestem ważna i JA tak chcę" nie oznacza wcale bycia egoistą. Tego się trzymajmy jak uchwytu w tramwaju i jedziemy dalej:) W podróż dookoła świata!
    Ściskam. Zaglądam często. Piszę raz na ruski rok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ... Biorąc pod uwagę długość żywota tego bloga to faktycznie rzadko:)

      Usuń
  9. już dawno to odkryłam- takie proste... Trudne, ale wykonalne...

    OdpowiedzUsuń
  10. cześć Piękna:)jak niedziela?

    OdpowiedzUsuń
  11. a poniedzialek?

    Ostra, slyszalas, ze masz trojaka w mojej mlodszej? :) Ale jaja! Wiedzialam kiedy rodzic. ;)

    OdpowiedzUsuń